Twórcy „Potwora: Historii Eda Geina” nawiązali w finale do… „Obywatela Kane’a”, jednego z najsłynniejszych filmów w historii kina. Okazuje się, iż właśnie taka idea przyświecała ostatniej scenie. Wyjaśniamy zakończenie serialu. Spoilery.
Serial „Potwór: Historia Eda Geina” dobiega końca w sekwencjach, które w całości trzymają się urojonego świata tytułowego bohatera. Widzowie są z Geinem do śmierci, do której doszło w 1984 roku, ale w ostatnich chwilach przenosimy się z powrotem na farmę w Wisconsin. Skąd ten pomysł?
Potwór: Historia Eda Geina – wyjaśnienie zakończenia
Antologia o potworach nawiązuje do niejednego wielkiego klasyka, ale największe odniesienie – inna sprawa, czy trafione – zachowano na końcówkę „Historii Eda Geina”. W rozmowie z Variety reżyser Max Winkler zaoferował swoje wyjaśnienie zakończenia.
Reżyser przyznał, iż w ostatniej retrospekcji z Geinem (Charlie Hunnam) i jego matką (Laurie Metcalf) chodziło o nawiązanie do kultowej „Różyczki” z „Obywatela Kane’a”, czyli elementu mającego rozplątać psychikę głównego bohatera – bądź dodatkowo ją skomplikować. Skojarzenie – z wielu względów przestrzelone, zwłaszcza iż od samego początku wiemy, jak twórcy tłumaczą patologie Geina – poskutkowało zakończeniem, w ponownie słyszmy głos Augusty. Co ciekawe, sceny nie było w scenariuszu.
— Nie pamiętam, skąd dokładnie wziął się ten pomysł, ale po prostu powiedziałem: chodźmy na werandę. I po prostu wiedziałem, iż „tylko matka mogłaby cię kochać” musi zakończyć tę serię, bo to taka „Różyczka”, tłumacząca, czemu Ed robił to, co robił, w naszej wersji. Nie wiedzieliśmy, iż to zrobimy.

A skąd wprowadzenie Teda Bundy’ego i odniesienia do klasyków grozy? Winkler tłumaczy, iż w przeciwieństwie do Geina, którego uważa za niekoniecznie „złego” człowieka, a skrzywdzonego za los, Bundy to „czyste zło”. Z kolei nawiązania do zabójców z filmów miały pokazać „dziedzictwo” Geina.
— Nasz finał mówi: w porządku, może Ed miał swoje problemy, ale nie jest czystym złym – a oto tym poskutkowały [jego zbrodnie]. Wprowadzenie Teda Bundy’ego… on był człowiekiem, co do którego wszyscy zabójcy mogliby się zgodzić, iż był po prostu na wskroś zły. Nie miał motywów, nie miał mrocznej przeszłości, czysta potworność. Chcieliśmy pokazać, jak wygląda czyste zło. Sfilmowaliśmy to zupełnie inaczej, bez muzyki, w mroku.
A jak serial poradził sobie z zarysowaniem całej sprawy Geina? Sprawdźcie, co napisała o nim Serialowa: Potwór: Historia Eda Geina – recenzja serialu. jeżeli interesują was inne okoliczności związane ze sprawą zbrodniarza, sprawdźcie, ile ludzi zabił Ed Gein. A czy Gein naprawdę zabił swojego brata?