Pora na walkę w Koloseum. "Gladiator 2" trafił na VOD i trochę kosztuje...

natemat.pl 7 godzin temu
Z dużego ekranu prosto na mały. Widowiskowy "Gladiator II" zadebiutował na VOD, ale zanim obejrzymy go w domu, musimy się trochę wykosztować. Podpowiadamy, gdzie znajdziecie hit z Paulem Mescalem i Pedrem Pascalem.


Premiera pierwszego "Gladiatora" odbyła się 24 lata temu. Historia Maximusa, generała wojsk Marka Aureliusza, który mści się na cesarzu Kommodusie za zabicie żony i syna, sięgnęła łącznie po pięć Oscarów (w tym w najważniejszej kategorii, czyli za najlepszy film) i zarobiła na całym świecie 465,5 mln dolarów.

W sequelu hitu z 2000 roku w rolę Lucjusza, syna Lucilli i siostrzeńca byłego cesarza Kommodusa, wcielił się Paul Mescal, irlandzki aktor znany m.in. z "Normalnych ludzi" i "Aftersun". To on przejął pałeczkę po Russellu Crowe'ie ("Piękny umysł"). W obsadzie znaleźli także Pedro Pascal ("The Last of Us"), Denzel Washington ("Bez litości"), Joseph Quinn ("Stranger Things") i Fred Hechinger ("Biały lotos").

"Gladiator 2" już na VOD. Gdzie go obejrzeć?


"Gladiator II" w reżyserii Ridleya Scotta ("Obcy – ósmy pasażer Nostromo") zainkasował dotąd 460,5 mln dolarów w skali globalnej i doczekał się jednej nominacji do Oscara (w kategorii najlepsze kostiumy dla Davida Crossmana i Janty Yates). Krytycy niemalże jednogłośnie stwierdzili, iż epicki sequel nie ma podejścia do pierwszej części, aczkolwiek daje widzom więcej rozrywki.

Ponad dwa miesiące po kinowej premierze "Gladiator II" nareszcie wylądował w ofercie usług VOD, w niecałą dobę zdobywając pierwsze miejsce w rankingu najpopularniejszych produkcji. Gdzie obejrzymy hit z Mescalem i Pascalem? Za 54,99 zł znajdziemy go w serwisach Prime Video i Rakuten TV, zaś za 58,99 zł – w Megogo.



Scott sugerował nawet, iż planuje nakręcić trzecią część "Gladiatora". – Gdy ludzie pytają mnie, czy kolejna część jest możliwa, mówię: "Oczywiście". To instynktowna odpowiedź. Czy już wymyśliliśmy, jak to wszystko rozegramy? Niezupełnie – powiedział w wywiadzie na łamach amerykańskiego tygodnika "People".

W rozmowie z "The Hollywood Reporter" reżyser zapowiedział, iż nie zamierza przechodzić na emeryturę. Nie wierzy też w słowa Quentina Tarantino o tym, iż po nakręceniu dziesiątego filmu na zawsze odłoży kamerę. – Nie wierzę w te bzdury. Zamknij się i idź kręcić kolejny film – dodał Scott.

Idź do oryginalnego materiału