Szymon Hołownia ma pecha. Jeszcze rok temu był cudownym dzieckiem polskiej polityki, w jednej osobie scenarzystą, reżyserem i głównym aktorem Sejmflixa. Mało kto dziś pamięta, iż młodzi ludzie z wypiekami na twarzach śledzili obrady Sejmu, a niektórzy choćby – trochę dla beki – chodzili do kina oglądać, jak Hołownia prowadzi obrady.