Świat muzyki disco polo pogrążył się w smutku po nagłej i niespodziewanej śmierci Marcina Goździewicza, znanego szerszej publiczności jako Ben Vito.
Muzyk disco polo Ben Vito nie żyje
Artysta zmarł w wieku zaledwie 44 lat. Informację o jego odejściu potwierdziły portale branżowe oraz jego syn. Przyczyna śmierci nie została jak dotąd oficjalnie ujawniona.
"Tato, nie sądziłem, iż ten dzień, ta chwila nastąpi tak szybko. Dziękuję ci za każdy moment spędzony razem, każdą rozmowę, którą przeprowadziliśmy, każdą radę, którą mi dałeś w ciężkiej chwili, i każdego przytulasa, kiedy tego potrzebowałem. Byłeś kimś więcej niż tatą. Byłeś moim mentorem i idolem życiowym. To dzięki Tobie byłem tak pogodny, jak jestem, i nauczyłem się walczyć o swoje. Brak mi słów na to, co się wczoraj wydarzyło, i mam nadzieję, iż spotkamy się za x lat" – napisał na Facebooku syn muzyka, Bernard Goździewicz.
"Oby w następnym życiu instrumenty same ci się stroiły, a mikrofon nagrywał tylko perfekcyjne zwrotki. Chcę, żebyś wiedział, iż byłeś, jesteś i zawsze będziesz w moim sercu najważniejszym mężczyzną mojego życia. Kocham cię. Spoczywaj w pokoju" – czytamy.
Andre, znany z utworu "Ale Ale Aleksandra", dodał do tego, iż ciężko mu uwierzyć w odejście kolegi, który wnosił do życia innych wiele euforii i dobrego słowa.
Ben Vito zaistniał w branży dopiero kilka lat temu, zyskał wierne grono fanów dzięki przebojom takim jak "Kaszubeczko Tyś Naj", "Góraleczka Mała" czy "Mała Czarna".
Marcin Goździewicz pochodził z Kalisza. Z wykształcenia był technikiem budowy fortepianów, absolwentem renomowanego Technikum Budowy Fortepianów w Kaliszu. Przez lata prowadził firmę specjalizującą się w naprawie i konserwacji instrumentów klawiszowych, zanim zdecydował się całkowicie poświęcić muzyce.
