Cały świat zachwyca się jakością animacji w filmie "Spider-Man: Poprzez multiwersum". Tymczasem okazuje się, iż ten zapierający dech w piersiach ekranowy efekt został przypłacony bardzo burzliwym procesem produkcyjnym. Kilku członków ekipy ujawniło, iż styl pracy producenta Phila Lorda był nieprofesjonalny i przyczynił się do gigantycznych opóźnień oraz natłoku pracy, któremu nie podołali wszyscy animatorzy. Tymczasem dowiedzieliśmy się też, iż w kinach krąży szereg alternatywnych wersji filmu.
Dlaczego "Poprzez multiwersum" wygląda tak dobrze? Najwyraźniej dlatego, iż film powstał w warunkach, które nie są zdrowym środowiskiem pracy. Podczas produkcji aż 100 członków ekipy zdecydowało się porzucić pracę przy projekcie. Czterech członków ekipy pracującej przy animacji anonimowo opisało, co działo się za kulisami produkcji.
Na największego winnego wyrasta w relacjach animatorów Phil Lord, jeden ze scenarzystów/producentów projektu, połowa duetu Phil Lord/Christopher Miller odpowiedzialnego m.in. za "21 Jump Street" oraz zwolnionego z pracy przy "Hanie Solo". Trójka reżyserów filmu, Joaquim Dos Santos, Justin K. Thompson i Kemp Powers, była zdominowana przez Lorda, który chciał samodzielnie akceptować każdą sekwencję filmu. Jego stały współpracownik, Miller, był z kolei nieobecny przez większość czasu produkcji.
Pracownicy zarzucają Lordowi nieumiejętność zarządzania, która objawia się m.in. preferencją do wprowadzania zmian dopiero na gotowym, w pełni wyrenderowanym materiale. Jeden z pracowników porównuje styl pracy Lorda do budowania domu bez projektu: kiedy budowlańcy stawiają gotowy budynek, przychodzi on i mówi: "nie, jednak to zburzcie".
Oczywiście, fundamentalne zmiany to chleb powszedni studiów animacji. Ale zwykle tego typu przewrotki mają miejsce na wczesnym etapie konceptualizacji i storyboardingu. Ekipa "Poprzez multiwersum" musiała jednak poprawiać już zaakceptowane sekwencje, co zaowocowało bezprecedensowym natłokiem pracy na końcowym etapie produkcji. Lord i Miller podobno nie mają czytelnej wizji i pracują w trybie prób i błędów, nie są konsekwentni i wierni oryginalnym pomysłom.
Film miał początkowo wejść do kin w kwietniu 2022. Początkowo opóźniono go na październik tego roku, a potem na czerwiec 2023, gdy wreszcie wszedł do kin. Producenci tłumaczyli wówczas, iż opóźnienie spowodowane jest pandemicznymi okolicznościami. Czterech członków ekipy zdradziło jednak, iż animatorzy, których zatrudniono wiosną 2021 roku, siedzieli bezczynnie przez trzy do sześciu miesięcy, gdy Lord opóźniał proces przygotowywania prewizualizacji. W efekcie, kiedy już mogli zacząć pracę, przez rok musieli pracować 11 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu, żeby nadgonić stracony czas. Co więcej, na etapie finalnego renderingu musieli pięciokrotnie zaczynać od początku.
Studio Sony Pictures Imageworks, które pracowało nad filmem jako niezależny zleceniobiorca Sony Pictures Animation, jest niezrzeszone w Gildii Animacji, co mogło mieć negatywny wpływ na warunki pracy przy filmie.
Kontynuacja filmu, "Spider-Man Beyond the Spider-Verse" ma premierę zaplanowaną na marzec. Zdaniem anonimowych komentatorów ta data jest niewiarygodna, ekipa nie pracowała bowiem nad dwoma filmami równocześnie.
Lord, Miller ani reżyserzy nie skomentowali doniesień zza kulis produkcji. W ich obronie stanęła producentka Amy Pascal, była szefowa Sony Pictures Entertainment. Powiedziała ona, iż przy filmie pracowało ponad tysiąc osób i nie powinno dziwić, iż setka z nich zrezygnowała z dalszej pracy. Pascal przyznaje, iż praca nad filmem wymagała szeregu rewizji, ale jej zdaniem to normalne, a produkcja animacji to generalnie bardzo "powtarzalny" proces.
Jedną z niesamowitych rzeczy w pracy nad animacją jest to, iż możesz próbować, dopóki nie masz adekwatnej historii. jeżeli coś jest nie tak, próbujesz do skutku, powiedziała Pascal. Producentka ma też kilka słów dla pracowników, którzy poczuli się zdemoralizowani pięciokrotnym poprawianiem sekwencji: Witamy przy robieniu filmów.
Wiceprezeską Sony Pictures Imageworks Michelle Grady dodała, iż Lord nie jest winien zaistniałej sytuacji, a opinie czterech pracowników nie są reprezentatywne dla generalnego nastroju w ekipie.
Tymczasem jeden z montażystów pracujących przy filmie, Andrew Leviton, zdradził, iż w kinach krąży szereg alternatywnych wersji filmu. Twórca pogratulował w mediach społecznościowych widzowi, który wypatrzył różnice podczas kilku wycieczek do kina. To multiwersalny smaczek w filmie traktującym o multiwersum.
Różnice wypatrzono m.in. w scenie, gdy Miguel O'Hara prosi swoją asystentkę Lylę o wsparcie (w jednej wersji Lyla wskazuje na niego palcem, w drugiej robi sobie selfie). Różnią się też monologi Spota, który buduje swoją maszynę do międzywymiarowej teleportacji.
Pytanie tylko, jak bardzo konieczność przygotowania kilku alternatywnych wersji filmu utrudniła już i tak ciężki żywot animatorów "Spider-Mana: Poprzez multiwersum".
"Spider-Man: Poprzez multiwersum": co się działo za kulisami?
Dlaczego "Poprzez multiwersum" wygląda tak dobrze? Najwyraźniej dlatego, iż film powstał w warunkach, które nie są zdrowym środowiskiem pracy. Podczas produkcji aż 100 członków ekipy zdecydowało się porzucić pracę przy projekcie. Czterech członków ekipy pracującej przy animacji anonimowo opisało, co działo się za kulisami produkcji.
Na największego winnego wyrasta w relacjach animatorów Phil Lord, jeden ze scenarzystów/producentów projektu, połowa duetu Phil Lord/Christopher Miller odpowiedzialnego m.in. za "21 Jump Street" oraz zwolnionego z pracy przy "Hanie Solo". Trójka reżyserów filmu, Joaquim Dos Santos, Justin K. Thompson i Kemp Powers, była zdominowana przez Lorda, który chciał samodzielnie akceptować każdą sekwencję filmu. Jego stały współpracownik, Miller, był z kolei nieobecny przez większość czasu produkcji.
Pracownicy zarzucają Lordowi nieumiejętność zarządzania, która objawia się m.in. preferencją do wprowadzania zmian dopiero na gotowym, w pełni wyrenderowanym materiale. Jeden z pracowników porównuje styl pracy Lorda do budowania domu bez projektu: kiedy budowlańcy stawiają gotowy budynek, przychodzi on i mówi: "nie, jednak to zburzcie".
Oczywiście, fundamentalne zmiany to chleb powszedni studiów animacji. Ale zwykle tego typu przewrotki mają miejsce na wczesnym etapie konceptualizacji i storyboardingu. Ekipa "Poprzez multiwersum" musiała jednak poprawiać już zaakceptowane sekwencje, co zaowocowało bezprecedensowym natłokiem pracy na końcowym etapie produkcji. Lord i Miller podobno nie mają czytelnej wizji i pracują w trybie prób i błędów, nie są konsekwentni i wierni oryginalnym pomysłom.
Film miał początkowo wejść do kin w kwietniu 2022. Początkowo opóźniono go na październik tego roku, a potem na czerwiec 2023, gdy wreszcie wszedł do kin. Producenci tłumaczyli wówczas, iż opóźnienie spowodowane jest pandemicznymi okolicznościami. Czterech członków ekipy zdradziło jednak, iż animatorzy, których zatrudniono wiosną 2021 roku, siedzieli bezczynnie przez trzy do sześciu miesięcy, gdy Lord opóźniał proces przygotowywania prewizualizacji. W efekcie, kiedy już mogli zacząć pracę, przez rok musieli pracować 11 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu, żeby nadgonić stracony czas. Co więcej, na etapie finalnego renderingu musieli pięciokrotnie zaczynać od początku.
Studio Sony Pictures Imageworks, które pracowało nad filmem jako niezależny zleceniobiorca Sony Pictures Animation, jest niezrzeszone w Gildii Animacji, co mogło mieć negatywny wpływ na warunki pracy przy filmie.
Kontynuacja filmu, "Spider-Man Beyond the Spider-Verse" ma premierę zaplanowaną na marzec. Zdaniem anonimowych komentatorów ta data jest niewiarygodna, ekipa nie pracowała bowiem nad dwoma filmami równocześnie.
Amy Pascal broni Phila Lorda
Lord, Miller ani reżyserzy nie skomentowali doniesień zza kulis produkcji. W ich obronie stanęła producentka Amy Pascal, była szefowa Sony Pictures Entertainment. Powiedziała ona, iż przy filmie pracowało ponad tysiąc osób i nie powinno dziwić, iż setka z nich zrezygnowała z dalszej pracy. Pascal przyznaje, iż praca nad filmem wymagała szeregu rewizji, ale jej zdaniem to normalne, a produkcja animacji to generalnie bardzo "powtarzalny" proces.
Jedną z niesamowitych rzeczy w pracy nad animacją jest to, iż możesz próbować, dopóki nie masz adekwatnej historii. jeżeli coś jest nie tak, próbujesz do skutku, powiedziała Pascal. Producentka ma też kilka słów dla pracowników, którzy poczuli się zdemoralizowani pięciokrotnym poprawianiem sekwencji: Witamy przy robieniu filmów.
Wiceprezeską Sony Pictures Imageworks Michelle Grady dodała, iż Lord nie jest winien zaistniałej sytuacji, a opinie czterech pracowników nie są reprezentatywne dla generalnego nastroju w ekipie.
"Spider-Man: Poprzez multiwersum" - zwiastun
Ile wersji "Spider-Mana: Poprzez multiwersum" krąży w kinach?
Tymczasem jeden z montażystów pracujących przy filmie, Andrew Leviton, zdradził, iż w kinach krąży szereg alternatywnych wersji filmu. Twórca pogratulował w mediach społecznościowych widzowi, który wypatrzył różnice podczas kilku wycieczek do kina. To multiwersalny smaczek w filmie traktującym o multiwersum.
Różnice wypatrzono m.in. w scenie, gdy Miguel O'Hara prosi swoją asystentkę Lylę o wsparcie (w jednej wersji Lyla wskazuje na niego palcem, w drugiej robi sobie selfie). Różnią się też monologi Spota, który buduje swoją maszynę do międzywymiarowej teleportacji.
Pytanie tylko, jak bardzo konieczność przygotowania kilku alternatywnych wersji filmu utrudniła już i tak ciężki żywot animatorów "Spider-Mana: Poprzez multiwersum".