Polskie Golgoty
Polskie Golgoty, Wzgórza Czaszek.
Ktoś je usypał z ludzkich prochów.
Pozarastane młodym lasem,
a głos w nim cichnie wobec losu.
Polskie Golgoty. Wszech tysiące.
A w nich miliony nieumarłych.
Na wieczność im powstaje słońce
I krwią, zachodząc, wiecznie barwi.
Polskie Golgoty. Głos mi więźnie.
Pochylam głowę, gdy przystaję.
Im, wiecznie żywym, żywym we mnie,
należny hołd i cześć oddaję.
Polskie Golgoty. Zmrok zapada.
Jakaś rocznica. Płoną świece.
Choć pytam, nikt nie odpowiada…
Jedynie drzewa szepczą w lesie.
Polskie Golgoty. Powiedz dzieciom.
Są nieumarli pokąd pamięć.
Rzeczpospolitą nie jest rzeczą.
Nie wolno dzieci, wnucząt zawieść.
Polskie Golgoty. Nigdy więcej.
Krwi, co zaschnięta, łzy nie zmyją.
Rzeczpospolita tu i wszędzie.
Wystarczy obraz z serca wyjąć.
Bydgoszcz, 10 kwietnia 2025 r.,
© Wojciech Majkowski