Polska myśl eurowizyjna: czy robimy to dobrze? Jak poradzi sobie „Gaja”? | Kultura na weekend. Odc. 246
Czy Justyna Steczkowska z piosenką „Gaja” mają szansę wejść do ścisłego finału? Marcin Bogucki z Zakładu Teatru i Widowisk Instytutu Kultury Polskiej UW, członek eurowizyjnego stowarzyszenia OGAE, jest dobrej myśli: – Walczymy o wysokie miejsce w finale. Choć oczywiście faworytami są reprezentujący Szwecję członkowie grupy KAJ i ich piosenka „Bara bada bastu”. Na to wskazują wszelkie typowania i głosowania miłośników imprezy. – To jest ten rok, kiedy może wygrać tzw. joke entry. Czyli taki występ, który jest stricte komediowy – mówi Bogucki. – W tym wypadku piosenka o saunie, wykonywana przez zespół z Finlandii reprezentujący Szwecję i śpiewający adekwatnie po szwedzko-fińsku, a wyglądający niczym wycięty z filmu Kaurismäkiego.
Reguły tej walki, dość mocno skonwencjonalizowanej, wyznacza to, co się wokół konkursu wydarzyło w ostatnich latach, społeczne i polityczne zjawiska, o których opowiada nasz rozmówca, a także silne nacechowanie Eurowizji wsparciem dla społeczności LGBT+ i kultury queer. Członek OGAE mówi i o tym, ale też charakteryzuje moc narodowego brandingu: każdy kraj musi sobie znaleźć najkorzystniejszą dla siebie eurowizyjną ścieżkę.
Eurowizja to wreszcie nie tylko jeden czy dwa występy. – Są dwa półfinały i finał, dzień wcześniej pozostało tzw. jury show, przy okazji family show, dodatkowo na miejscu będzie Eurovision Village, a także konferencja naukowa dotycząca Eurowizji – wylicza Marcin Bogucki atrakcje całego tygodnia w Bazylei. Więcej w rozmowie, którą prowadzi Bartek Chaciński.
***
Cieszymy się, iż słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.