"Dziewczyna z igłą" bez Oscara. "I'm Still Here z najlepszym filmem międzynarodowym"
"I'm Still Here", kandydat Brazylii do Oscara, nie był faworytem w kategorii film międzynardowy. Jednak to właśnie opowieść o dramacie rodziny podczas dyktatury wojskowej w Brazylii niespodziewanie zgarnęła złotą statuetkę w tej kategorii.
Produkcja, która łącznie jest nominowana do trzech Oscarów (również za najlepszą rolę pierwszoplanową Fernandy Torres i za najlepszy film) wygrała z faworytką, czyli "Emilią Pérez" z Francji, ale również z "Nasieniem świętej figi" (Niemcy), "Flow" (Łotwa) i "Dziewczyną z igłą" (Dania).
Przypomnijmy, iż ten ostatni tytuł to polska koprodukcja (a dokładnie polsko-duńsko-szwedzka). Reżyserem "Dziewczyny z igłą" jest Magnus von Horn, Szwed mieszkający w Polsce.
Czarno-biały dramat opowiada o pracownicy fabryki w Kopenhadze, która po zakończeniu pierwszej wojny zachodzi w ciążę i traci dotychczasowe źródło zarobku. Gdy na swej drodze spotka Dagmar, charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej, która zaoferuje jej schronienie i pracę w charakterze mamki, trafia w sam środek zagadkowych wydarzeń.
Produkcja jest luźno oparta na historii duńskiej seryjnej morderczyni Dagmar Overbye, która pomagała biednym kobietom zabić ich niechciane dzieci. W 1921 roku została skazana na śmierć, jednak później wyrok zmieniono na dożywocie.
Warto dodać, iż "Dziewczynę z igłą" kręcono w większości w Polsce: w Łodzi (w Atelier Szkoły Filmowej i łódzkim zespole fabrycznym Księży Młyn), Zgierzu (gdzie znajduje się jeden z najstarszych krytych basenów w Polsce), Bystrzycy Kłodzkiej, samym Kłodzku, we Wrocławiu oraz na Dolnym Śląsku.
Dodajmy, iż polsko-amerykański "Prawdziwy ból" również miał szansę na dwa Oscary. Koprodukcja niestety nie zgarnęła statuetki za najlepszy scenariusz oryginalny Jessego Eisenberga, ale nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową zgarnął Kieran Culkin.