Joanna Karjalainen mieszka w Szwecji "i w cyrku się nie śmieje". W mediach społecznościowych Polka pokazuje, jak wygląda życie w tym kraju i z jakimi nietypowymi rzeczami muszą zmagać się mieszkańcy. A jest tego sporo. W jednym z najnowszych filmów opowiedziała o tamtejszych przepisach dotyczących parkowania. "Jazda bez trzymanki" nie jest tu przesadą. - O zasadach parkowania w Sztokholmie krążą legendy, ludzie oglądają tutoriale dotyczące interpretacji znaków, a i tak nikt nic nie rozumie - podkreśla w nagraniu. I dodaje, iż już kilka razy udało jej się zdobyć "żółty bilecik" z mandatem.
REKLAMA
Zobacz wideo Fikcyjne samozatrudnienie. Co mi to da [odc. 2]
Czy można parkować na ulicy w Sztokholmie? Uważaj na znaki
- Parkowanie w Sztokholmie? Odradzam - zaczęła Joanna. I natychmiast przeszła do wyjaśniania dlaczego. Za dowód posłużył jej z pozoru niewinny znak drogowy. - Informuje o zakazie parkowania pojazdu w dni, w których przypadają parzyste daty po stronie drogi, na której znajdują się parzyste numery adresowe, a także w dni, w których przypadają nieparzyste daty po stronie drogi, na której znajdują się nieparzyste numery adresowe. Czego nie rozumiecie? - wytłumaczyła. No przecież wszystko jasne, prawda?
Mandat za parkowanie w Szwecji. Sztokholm ma zasady, od których boli głowa
To jednak nie koniec chaosu. Miasto podzielono na pięć stref płatnego parkowania, a w każdej z nich obowiązują inne stawki i zasady zarówno dla przyjezdnych, jak i parkujących mieszkańców. Obowiązują też limity dotyczące czasu, w którym samochód może zajmować miejsce. Polscy kierowcy podobną zasadą w naszym kraju prawdopodobnie byliby załamani. Nie może być bowiem zaparkowany w jednym miejscu dłużej niż 7 dni. I służby tego pilnują. - Parkingowi sprawdzają ustawienie wentyli w oponach - tłumaczy Joanna.
I tak jednak nie ma szans na wystanie sobie miejsca "na wyłączność", bo regularnie na drogi wyjeżdża sprzęt czyszczący ulice i wtedy trzeba je z samochodów, nomen omen, wyczyścić. Czy może być jeszcze dziwniej? - Pod naszym blokiem nie wolno parkować w środę od 9 do 14, ulicę obok w piątki, na równoległej ulicy we wtorki od 9 do 14 - wylicza Joanna i dodaje, iż porządku pilnują parkingowi, którzy "są wszędzie i wyrastają dosłownie z podziemi".
Mandaty sypią się gęsto również dla parkujących jednym kołem poza wyznaczonym miejscem. A to tylko zasady obowiązujące na parkingach miejskich. - Istnieje jeszcze gorszy krąg piekła: parkingi prywatne - dodaje. Operatorów i aplikacji, za pośrednictwem których należy za parkowanie zapłacić, jest wiele, do tego zdarza się, iż z dnia na dzień się zmieniają.
Ja się denerwowałem w Gdańsku. Już się nie denerwuję
- podsumował jeden z komentujących. A ty jak myślisz, polskie przepisy dotyczące parkowania są prostsze niż szwedzkie? Zapraszamy do udziału w sondzie i komentowania.













![Natan Marcoń uderzył rybą Pawła Jóźwiaka. Studio FAME zdemolowane! [WIDEO]](https://mma.pl/media/uploads/2025/11/obraz_2025-11-19_221059947.webp)


