Paulina Tworzyańska przyszła na świat w 1980 roku w Bielsku-Białej, a ponad 10 lat później zadebiutowała, w roli, która uczyniła ją rozpoznawalną w całej Polsce. w tej chwili nie ma już nic wspólnego z show-biznesem, ale pamięć o jej aktorskich kreacjach wciąż pozostaje żywa w pamięci widzów.
"Panna z mokrą głową": ulubienica widzów
Pierwsze kroki na planie stawiała w filmie "Panna z mokrą głową" oraz jego serialowej wersji pod tym samym tytułem. Pokonała 3 tysiące innych kandydatek, które także starały się o rolę Irenki Borowskiej, m.in. Annę Powierzę. Reżyserem serialu był Kazimierz Tarnas, który przeniósł na ekran również inne powieści Kornela Makuszyńskiego ("Szaleństwa panny Ewy", "Awantura o Basię"). Po latach Tarnas wyznał, iż o ostatecznym wyborze Tworzyańskiej zadecydowały jej oczy, które miały niebagatelne znaczenie w produkcji. "W filmie oczy odgrywają główną rolę. W oczach jest zawarta prawda. jeżeli połączymy te wszystkie elementy, mamy już prawie gotowe bohaterki przygód Makuszyńskiego!" - wspominał lata temu reżyser. Reklama
Paulina Tworzyańska miała okazję, by rozwijać swoje umiejętności u boku największych polskich gwiazd kina - Anny Nehebreckiej, Marka Kondrata, Beaty Tyszkiewicz i Anny Dymnej.
Kolejny rok upłynął debiutantce pod znakiem "Awantury o Basię", w której zagrała u boku Piotra Fronczewskiego, Hanny Śleszyńskiej, Anny Seniuk, Gustawa Holoubka i Olgierda Łukasiewicza. Niestety była to jedna z ostatnich ról młodej aktorki, która nie czuła się dobrze z rozpoznawalnością.
"Trochę już byłam zmęczona tym, iż w kościele dzieci zamiast na ołtarz patrzyły na mnie, iż rozpoznawano mnie na ulicy. Nie czułam się z tym dobrze" - opowiadała "Gazecie Wyborczej" Tworzyańska. Definitywnym końcem jej kariery był występ w serialu "Szatan z siódmej klasy" w 2006.
Paulina Tworzyańska i całkiem nowy kierunek życia
Młoda gwiazda nie zdecydowała się na kontynuowanie aktorskiej kariery - złożyła natomiast dokumenty na psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pomysł na taki kierunek studiów pojawił się w trzeciej klasie szkoły średniej, co było zaskoczeniem choćby dla niej samej.
"Chciałam być w bezpośrednim kontakcie z pacjentami, chciałam wspierać. Nie interesowała mnie np. psychologia reklamy czy inne, bardziej prestiżowe kierunki. Ale nie powiem ci, dlaczego akurat psychoonkologia, bo nie wiem. Wybrałam intuicyjnie" - powiedziała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Dziś prowadzi prywatny gabinet psychoterapii.
Choć jej zawód nie należy do najłatwiejszych, to nie żałuje swojego wyboru, bo wie, iż niesie pomoc tym, którzy tego najbardziej potrzebują.
"Jedna z lekarek poprosiła mnie do siebie i powiedziała, iż mam gorące podziękowania od rodziny zmarłego. To była taka informacja, która mówiła mi, iż robię coś, co jest komuś potrzebne. Nie wiem, czy wtedy tak dużo dla tego pacjenta zrobiłam. Ale samo to, iż byłam z nim, stało się dla niego na tyle ważne, iż powiedział o tym swojej rodzinie" - mówiła w "Gazecie Wyborczej".















![Święty Mikołaj w Domu Dziecka w Zwierzyńcu. Dzieci otrzymały prezenty [ZDJĘCIA]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/xga-4x3-swiety-mikolaj-w-domu-dziecka-w-zwierzyncu-dzieci-otrzymaly-prezenty-zdjecia-1764947960.jpg)
