Pokaż mi swoje Spotify, a powiem Ci, czy do siebie pasujemy. Czy muzyka to ostatnia deska ratunku dla randek online?

imagazine.pl 2 godzin temu

Ile razy przewijaliście w lewo, widząc kolejny opis w stylu „lubię podróże i dobre jedzenie”? Aplikacje randkowe sprowadziły nas do kilku zdjęć i wyświechtanych haseł. Tymczasem w USA rośnie w siłę Vinylly – aplikacja, która wychodzi z założenia, iż to nie wygląd, a wspólna playlista jest kluczem do serca. I wiecie co? Kupuję to.

Jest taki moment na początku każdej znajomości, zwykle w samochodzie lub podczas domówki, kiedy ktoś przejmuje kontrolę nad głośnikiem. To chwila prawdy. jeżeli on czy ona puszcza utwór, który sprawia, iż Twoje serce bije szybciej, nagle staje się o 50% bardziej atrakcyjny/a. jeżeli puszcza coś, od czego więdną uszy – czar pryska.

Twórcy aplikacji Vinylly postanowili zamienić ten mechanizm w cały model biznesowy. I robią to w sposób, który przywraca wiarę w to, iż technologia może nas łączyć, a nie tylko „matchować”.

Audialne DNA zamiast biogramu

Zasada jest prosta i genialna w swojej niszowości: Vinylly nie pyta cię o wzrost czy znak zodiaku. Zamiast tego proszą o podpięcie konta Spotify lub Apple Music. Algorytm analizuje Twoją historię słuchania – Twoje „muzyczne DNA” – i na tej podstawie szuka kogoś, kto nadaje na tych samych falach.

Dlaczego to ma sens? Bo muzyka to emocje. To system wartości. Jak zauważa Rachel Van Nortwick, założycielka aplikacji: „Dla wielu ludzi muzyka to tożsamość. Pokazanie siebie poprzez swoje muzyczne wybory prowadzi do głębszych rozmów znacznie szybciej”.

I trudno się z tym nie zgodzić. O wiele łatwiej zacząć rozmowę od: „Też byłeś na koncercie Arctic Monkeys w 2023?” niż od drętwego „Hej, co tam?”.

Taylor Swift łączy ludzi (nawet mężczyzn)

Ciekawe są dane, które wyciąga Vinylly. Okazuje się, iż stereotypy muzyczne można włożyć między bajki. Analiza 100 tysięcy użytkowników pokazała, iż Taylor Swift króluje nie tylko na playlistach kobiet. U mężczyzn pojawia się ona w ścisłej czołówce, obok Drake’a, Radiohead i Kendricka Lamara.

Z kolei kobiety, oprócz oczywistych wyborów jak Billie Eilish, masowo wracają do klasyki – Davida Bowiego, Fleetwood Mac czy The Beatles.

Aplikacja identyfikuje też tzw. „artystów-mosty” (bridge artists). To wykonawcy, którzy łączą pozorne przeciwieństwa. w tej chwili takim mostem jest np. zespół Sleep Token, który spaja fanów popu z miłośnikami cięższych brzmień. jeżeli oboje słuchacie Sleep Token – statystycznie macie ogromną szansę na udaną randkę. I chyba właśnie was namówiłam na sprawdzenie Sleep Token…

AI w roli barmana, a nie poety

To, co najbardziej ujęło mnie w podejściu Vinylly, to sposób, w jaki wykorzystują sztuczną inteligencję. W dobie, gdy Tinder i inne giganty chcą, by AI pisało za nas wiadomości na podryw (co jest przerażające i smutne zarazem), tutaj technologia pełni rolę… barmana.

Funkcja „Digital Cocktail Lounge” pozwala wybrać dwa gatunki muzyczne (Twój i Twojej pary), a AI na ich podstawie tworzy przepis na unikalny drink, który pasuje do tego miksu. To urocze, niezobowiązujące i – co najważniejsze – zachęca do wyjścia do świata realnego, żeby ten koktajl wspólnie wypić.

Chemia potwierdzona naukowo

Choć brzmi to jak zabawa, stoją za tym twarde dane. Badania (m.in. z 2013 i 2024 roku) potwierdzają, iż wspólne słuchanie muzyki obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) i wyrzuca dopaminę. Zgodność gustów muzycznych jest jednym z najsilniejszych predyktorów bliskości w związku.

Muzyka to język, którym komunikujemy emocje, zanim jeszcze nauczymy się o nich rozmawiać.

Czy to zadziała w Polsce?

Pobierając Vinylly w Warszawie, możecie poczuć się trochę samotnie – aplikacja wciąż buduje swoją bazę głównie w USA, Kanadzie i UK. Ale może to dobry moment, by spojrzeć na nasze obecne relacje (lub poszukiwania) przez pryzmat słuchawek?

Zamiast pytać kogoś o pracę czy hobby, zapytajcie o ostatnio zapętloną piosenkę. Odpowiedź może powiedzieć Wam o drugim człowieku więcej, niż tysiąc zdjęć na Instagramie. A jeżeli Wasze playlisty się gryzą? Cóż, podobno przeciwieństwa się przyciągają. Ale na wszelki wypadek, w samochodzie to ja wybieram muzykę.

Anna’s Archive kontra Spotify. 300 TB „muzycznej Arki Noego” czy największy akt cyfrowego piractwa? Raczej po prostu chaos

Jeśli artykuł Pokaż mi swoje Spotify, a powiem Ci, czy do siebie pasujemy. Czy muzyka to ostatnia deska ratunku dla randek online? nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału