Aktor zmarł 6 grudnia, a smutna wiadomość wstrząsnęła polskim show-biznesem. Aktor miał 87 lat. Do ostatnich chwil pozostawał aktywny zawodowo. Niestety długotrwała choroba odcisnęła swoje piętno. Uroczystości pogrzebowe na warszawskim cmentarzu rozpoczęły się o godzinie 11:00. Nie wszystko poszło tak, jak zaplanował sobie artysta.
REKLAMA
Pogrzeb Stanisława Tyma. Aktor nie chciał jednego
Ostatnie lata życia Stanisław Tym spędził na ukochanej Suwalszczyźnie, gdzie zamieszkał już na koniec lat 80. Tam pisał felietony, książki i opiekował się bezpańskimi psami. To właśnie tam, w miejscowości Zakąty chciał być pochowany. Jak wyznał przyjaciel aktora, chciał skromnej uroczystości. "Staś nie chciał pogrzebu państwowego" - powiedział Krzysztof Szuster, prezes Związku Artystów Scen Polskich w rozmowie z "Faktem". Stało się jednak inaczej i aktor spocznie w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wśród żałobników pojawili się m.in. Jacek Federowicz, Joanna Kołaczkowska, Andrzej Poniedzielski, Krzysztof Materna.
Urna Tyma została złożona do niewielkiego murowanego nagrobka w otoczeniu innych gwiazd. Tuż obok grób ma aktor Jan Szurmiej, syn znanego reżysera. W bezpośrednim sąsiedztwie pochowani są także m.in. dziennikarz i historyk Zbigniew Wawer, kompozytor Andrzej Korzyński i reżyserka Izabella Cywińska. Niedaleko spoczęli również reżyserka i matka słynnego aktora, Barbara Borys-Damięcka i olimpijczyk Janusz Gortat (ojciec koszykarza Marcina Gortata).
PRZECZYTAJ TEŻ: Matylda Damięcka z wyjątkową grafiką w hołdzie dla Stanisława Tyma. Łamie serce
Gwiazdy pożegnały Stanisława Tyma
Na warszawskich Powązkach pojawiło się wiele znanych osób z polskiego show-biznesu. Gwiazdy pożegnały także Stanisława Tyma w mediach społecznościowych. Monika Olejnik zwróciła uwagę na miłość do zwierząt, która była częstym tematem utworów artysty. Związek Artystów Scen Polskich na Facebooku napisał: "Jakże trafnie i przenikliwie oceniał otaczającą nas rzeczywistość. Odszedł niezastąpiony mistrz humoru i ciętej riposty. Żegnaj! Już nam ciebie brakuje". Na kilka słów zdecydował się także premier Donald Tusk. Stanisław Tym wiele lat temu zachorował na nowotwór. Lekarze dawali mu tylko trzy proc. szans na przeżycie. Mimo to nie poddał się i nie tracił poczucia humoru. Przeżył jeszcze wiele lat, ale pod koniec niedomagał. Kiedy pojawił się na premierze spektaklu "Ciemny grylaż", wyreżyserowanym przez Cezarego Żaka, miał problemy z poruszaniem się i wspomagał się chodzikiem. O jego ostatnich chwilach opowiedziała Krystyna Podleska, która partnerowała Tymowi na planie "Misia". Tam zaprzyjaźnili się i utrzymywali kontakt długie lata. "Koniec jego życia był ciężki, choć się nie skarżył. Niestety nie mógł chodzić przez chorobę i był na wózku. Z pewnością dla tak silnego mężczyzny była to trudna sytuacja, ale on dowcipkował do końca. "Koniec jego życia był ciężki, choć się nie skarżył. Niestety nie mógł chodzić przez chorobę i był na wózku. Z pewnością dla tak silnego mężczyzny była to trudna sytuacja, ale on dowcipkował do końca" - powiedziała "Faktowi".