Książulo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych twórców internetowych. Jego kanał na YouTube cieszy się ogromną popularnością, gromadząc 1,7 miliona subskrybentów. Nic więc dziwnego, iż opinie youtubera mają wpływ na decyzje wielu osób, czy odwiedzić konkretny lokal gastronomiczny. Choć Książulo początkowo koncentrował się na recenzjach kebabów, z czasem jego aktywność rozszerzyła się chociażby o przegląd jarmarków bożonarodzeniowych w różnych miastach. Ostatnia wizyta twórcy na jarmarku w Opolu podobno nie skończyła się dobrze dla tamtejszych sprzedawców.
REKLAMA
Zobacz wideo Dietetyk Michał Wrzosek w "Ja wysiadam" wyznaje: "Swojej pierwszej diety nie poleciłbym nikomu"
Książulo nagrał film o opolskim jarmarku. Efekt? Sprzedawcy mają się burzyć
Nie da się ukryć, iż w okresie przedświątecznym to właśnie filmy poświęcone ocenie jarmarków bożonarodzeniowych cieszą się niezwykłą popularnością. Kiedy więc Książulo opublikował w serwisie Youtube kolejny odcinek ze wspomnianego cyklu, widzowie ruszyli do oglądania. Film o tytule "Jarmarkowy paździerz" ma już 1,7 mln wyświetleń i dotyczy opolskiego jarmarku.
Niestety, tym razem youtuber miał na co narzekać. Mocno skrytykował m.in. krokiety i oscypki, które według niego "trąciły starością i były przeleżałe". Podobnie zresztą wypowiedział się o tamtejszych "gumowatych" pierogach czy o "parówce udającej kiełbasę", przy okazji narzekając na zatrważające ceny sprzedawanych produktów. Mimo iż langosz zdawał się na chwilę odczarować negatywną opinię na temat posiłków, ostatecznie jarmark według opinii youtubera pozostawił wiele do życzenia pod względem jakości produktów.
Teraz w mediach pojawiły się doniesienia, iż duża liczba wyświetleń filmu rzekomo przełożyła się na drastycznie malejącą frekwencję na jarmarku w Opolu. Według "Nowej Trybuny Opolskiej" sprzedawcy mieli odczuć to na swojej skórze już dzień po premierze odcinka. Co więcej, część z nich nie ukrywała, iż recenzent faktycznie otrzymał posiłek nie pierwszej świeżości. - Książulo przyszedł do nas dosłownie na koniec dnia. Był środek tygodnia, na kwadrans przed zamknięciem, gdy większość produktów była już pochowana. Przyznaję, iż dostał coś, co nie było pierwszej świeżości. To był niefortunny moment - tłumaczył sprzedawca oscypków.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tiktoker poszedł na jarmark bożonarodzeniowy. Internauci nie kryją oburzenia. "Skok na kasę"
Książulo postrachem sprzedawców? "Ze stresu przypalił jedzenie"
Co ciekawe, część sprzedawców na opolskim jarmarku dobrze kojarzyła youtubera. Mimo to nie udało im się uniknąć wpadki. Według jednego z nich sprawę zdecydowanie skomplikowała nerwowa atmosfera, a przypalone na filmie krokiety prawdopodobnie były wynikiem stresu ze strony pracownika. - Zdarzyło się, iż ktoś na głos komentował: "To ci od tych krokietów" i śmiał się z nas. Ale gdy ktoś zdecyduje się spróbować, to mówi, iż recenzja Książula była przesadzona - podsumował właściciel jednego z lokali.