O śmierci Jadwigi Barańskiej za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował 25 października 2024 r. jej mąż, Jerzy Antczak. "Kochani, przed trzema godzinami Jadzia odeszła. Bardzo nam ciężko. Jerzy i Mikołaj (syn – przyp.red.)" – napisał w poście na Facebooku.
Pogrzeb Jadwigi Barańskiej
Dodajmy, iż artystka od końca lat 70. (z przerwami) mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Powodem emigracji był m.in. fakt, iż Antczakowi zaproponowano posadę na wydziale filmowym Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Wyjazd w pewnym sensie wiązał się z zakończeniem kariery aktorki, która w jednym z wywiadów sama miała przyznać, iż kariera sceniczna powinna trwać nie dłużej niż 20 lat.
Pod koniec października wyciekła do mediów wiadomość, iż Barańska nie zostanie pochowana w Polsce. Teraz w rozmowie z "Faktem" potwierdził to jej mąż. Mężczyzna przekazał, iż "jego ukochana spocznie w Los Angeles". Antczak dodał, iż "dopiero we wtorek 29 października będzie znał dokładną datę pogrzebu".
Jerzy Antczak w osobistym wyznaniu o ostatnich chwilach żony
Ostatnie chwile Jadwigi Barańskiej upłynęły pod znakiem bólu i cierpienia. Ujawnił to w kolejnym poście na Facebooku jej wybranek. Od dawna mówiło się, iż aktorka miała problemy zdrowotne.
"Kochani, walczyłem ze sobą, czy o tym pisać. Otóż na dwa tygodnie przed odejściem u Jadzi pojawiły się potworne bóle okolic podbrzusza. Żadne środki nie mogły zatrzymać tego bólu. Jego siła była, jak trzęsienie ziemi. To były bolesne krzyki. Cierpienia Jadzi były niebotyczne" – ujawnił reżyser.
Wyjaśnił też, dlaczego zdecydował się na takie zwierzenia. "Kochani, przepraszam, iż o tym mówię tak szczegółowo, ale po prostu czuję potrzebę dzielenia się z wami emocjami" – podsumował.
Przypomnijmy, iż Jadwiga Barańska pochodziła z Łodzi, gdzie studiowała aktorstwo w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Po zakończeniu nauki gwiazda występowała na deskach Teatru Klasycznego i Teatru Polskiego.
Jeśli chodzi o karierę filmową, zdobyła największe uznanie zwłaszcza dzięki występom w filmach wyreżyserowanych przez jej męża. W 1975 roku Barańska zagrała Barbarę Niechcic w adaptacji powieści "Noce i dnie" pióra Marii Dąbrowskiej.
Spośród pozostałych ról warto wymienić m.in. "Żołnierz królowej Madagaskaru" Jerzego Zarzyckiego, "Hrabina Cosel" Jerzego Antczaka, "Trędowata" Jerzego Hoffmana i "Chopin. Pragnienie miłości". W ostatnim z tytułów wcieliła się w Teklę Justynę Chopin, matką słynnego kompozytora.