Glaser to komiczka słynąca z ostrego, często wulgarnego humoru. Była częstą gościnią roastów, w których bez mrugnięcia okiem sprowadzała do parteru licznych celebrytów. Spodziewa się, iż jej styl jako prowadzącej Złote Globy będzie bliższy do kontrowersyjnego Ricky'ego Gervaisa niż mdłego Jo Koya.
Nikki Glaser ćwiczy monolog otwierający podczas komediowych występów
Komiczka intensywnie pracuje nad monologiem otwierającym galę. W rozmowie z "The Hollywood Reporter" przyznała, iż przed ceremonią ma jeszcze kilka występów standupowych, podczas których będzie testowała żarty. "Chcę, żeby monolog był tak idealny, jak to tylko możliwe" - przyznała. Reklama
"Nie każdy prowadzący tak robi. Mam to szczęście, iż jestem komiczką i mogę znaleźć przestrzeń na próby przed żywą publicznością. Zaufajcie mi, oni nie zdradzą nikomu tych dowcipów. A choćby jeżeli ktoś to zrobi, nic się nie stanie, bo mam żartów na zapas" - zapewniała.
Glaser zdradziła, iż w czasie występu pyta publiczność, czy mogłaby przed nimi przećwiczyć swój monolog otwierający Złote Globy. "I wszyscy są tacy podekscytowani. Czują, iż są częścią czegoś interesującego, trochę sekretnego — bo przecież są" - kontynuowała.
Złote Globy 2025. Kto na pewno będzie ofiarą docinek Glaser?
Zdradziła także, kto na pewno zostanie wywołany ze sceny. "Nie mogę nie wspomnieć o Timothéem Chalamecie, bo teraz jest jego moment. Uwielbiam go w 'Kompletnie nieznanym', chcę dać mu bukiet za ten występ i nie wiem, czy uda mi się z nim pogadać podczas afterparty. Podczas otwarcia będę miała być może jedyną szansę, by powiedzieć mu: 'gościu, byłeś w tym tak dobry'. jeżeli będę mogła to wyrazić jedynie dzięki dowcipu, to opowiem mu dowcip, bo chcę, żeby się dowiedział. To będzie całkiem zabawne" - zdradziła Glaser.