"Po rozwodzie ruszył w dwumiesięczną podróż po Europie. Ja przez lata nie mogłam dojść do siebie"

kobieta.gazeta.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Bacho / Shutterstock


"Powiedział, iż od lat już niczego do mnie nie czuje, iż nie da rady dłużej myśleć tylko o dzieciach i iż w końcu musi zacząć żyć. Po rozwodzie ruszył w dwumiesięczną podróż po Europie. Gdy wrócił, zaczął chodzić na siłownię i Bóg wie, co jeszcze. Czasem widzę, jakie brednie wypisuje na Facebooku i nie mogę uwierzyć w to, iż to słowa dorosłego faceta" - żali się Anna w liście do redakcji.
Byliśmy małżeństwem przez 15 lat, wychowaliśmy wspólnie dwoje dzieci. Kiedy mąż któregoś dnia wrócił do domu i powiedział, iż nie wytrzyma już dłużej "tej zabawy w dom", nie mogłam w to uwierzyć. Byłam pewna, iż kogoś poznał. Chyba przyniosłoby mi to ulgę. Prawda okazała się jeszcze bardziej bolesna - woli być sam niż dłużej żyć w rodzinie.
REKLAMA


Zobacz wideo Paweł Domagała: Dużo teraz w moim otoczeniu jest rozwodów. Ważniejsza jest duma niż drugi człowiek


"Miał żonę i dwójkę dzieci. Wszystko zepsuł"
Skończył 45 lat i nagle stwierdził: będę egoistą. Powiedział, iż od lat już niczego do mnie nie czuje, iż nie da rady dłużej myśleć tylko o dzieciach i iż w końcu musi zacząć żyć. Po rozwodzie ruszył w dwumiesięczną podróż po Europie. Gdy wrócił, zaczął chodzić na siłownię i Bóg wie, co jeszcze. Czasem widzę, jakie brednie wypisuje na Facebooku i nie mogę uwierzyć w to, iż to słowa dorosłego faceta. Faceta, który miał żonę i dwójkę dzieci. Wszystko zepsuł.
1988805848 Bricolage / Shutterstock
Mam w sobie dużo żalu i złości, iż zachował się w ten sposób, ale jeszcze bardziej smuci mnie to, iż ja nie potrafiłam być tak silna jak on i straciłam lata swojego życia. Nie potrafiłam się podnieść jeszcze długi czas po rozwodzie. Widziałam, jak on skacze ze szczęścia i usychałam. Nie mogłam jeść ani spać, nie chciało mi się żyć. Z drugiej strony miałam na głowie dom i dzieci. Dla nich musiałam udawać, iż wszystko jest w porządku. Dopiero gdy poszłam na terapię, zaczęłam stawać na nogi. Żałuję, iż tak długo zwlekałam.


"Nie poznaję tej kobiety"
Teraz dzieci dorastają, a ja zbliżam się do 50-tki i zastanawiam się, kim jestem? Nie poznaję tej kobiety. Kiedyś tryskałam energią, byłam uśmiechnięta od ucha do ucha, miałam milion pomysłów i grono przyjaciół. Dziś jestem znerwicowaną panią w średnim wieku, która w niczym nie odnajduje radości. Martwię się, iż nie odzyskam już straconych lat. A przecież jeszcze mogłabym zacząć wszystko od nowa... Może mogłabym choćby się zakochać?
Idź do oryginalnego materiału