Dariusz Pachut nie rozpacza po rozstaniu z Dodą. Tym się zajmuje. "A miałem nie iść, bo padało..."

gazeta.pl 1 godzina temu
Zdjęcie: Kapif.pl; Instagram.com/ dariuszpachut


Zamiast rozmyślać nad zakończonym związkiem z Dodą, Dariusz Pachut postanowił aktywnie spędzić weekend. Podróżnik wybrał się na grzybobranie i spływ kajakowy. Wszystko zrelacjonował w sieci.
Rozstanie Dody i Dariusza Pachuta zrobiło sporo zamieszania w polskim show-biznesie. Ostatnio były partner wokalistki jest też bardziej aktywny w mediach społecznościowych. Podróżnik nie ma czasu w rozpaczanie po zakończonym związku. Wybrał się na grzybobranie i nie zapomniał pochwalić się tym internautom.

REKLAMA







Zobacz wideo Zmiany w życiu Dody. "Gotowi na nowy rozdział?"



Pachut poszedł na grzybobranie. Tak spędza czas po rozstaniu z Dodą
Pomimo deszczowej aury Dariusz Pachut nie zrezygnował ze swojego pomysłu i w sobotę wybrał się do lasu. Przemoknięty zdawał relację z grzybobrania i chwalił się zebranymi okazami. - Proszę, cały koszyk, pół wiaderka, ale czuję, iż zaraz będzie full. (...). Najlepsze jest to, iż miałem dziś nie iść do lasu, ale mówię - a przejdę się, co mi tam? Myślę, iż było warto. Wszystko piękne i zdrowe. Próbuję wrócić i cały czas coś znajduję. Las daje mi spokój. Natura się odwdzięcza. Kieruję się do domu, ale coś ten las mnie nie puszcza - relacjonował Dariusz Pachut na InstaStories. Na kolejnych relacjach były policjant skrupulatnie wyliczył, jakie grzyby udało mu się zebrać. - No to mamy 56 prawdziwków, 76 kozaków i 78 osowiaków [regionalna nazwa dla koźlarza - przyp.red.]. A miałem nie iść, bo padało... - podliczył.



Oświadczenie Dariusza Pachuta wywołało sporo kontrowersji
Dariusz Pachut, który słynie ze swojej fizycznej aktywności, w weekend wybrał się także na spływ kajakowy. Przypomnijmy, iż już wcześniej pojawiały się plotki o jego rozstaniu z Dodą. Wokalistka nie komentowała jednak tych doniesień. W końcu to Pachut postanowił zamieścić oświadczenie w sieci. Słowa byłego ukochanego Dody wywołały sporo kontrowersji. "Miesiąc temu, po zakończeniu projektu w Norwegii, nad którym pracowałem z pełnym zaangażowaniem, postanowiłem wcześniej, niż pierwotnie ustalaliśmy, przyjechać do Turcji. Zjawiłem się tam dwa dni przed umówionym terminem. Niestety, to, co zastałem na miejscu, skłoniło mnie do trudnych refleksji i podjęcia decyzji o zakończeniu naszego związku. Była to bolesna decyzja, jednak muszę stwierdzić, iż nasze drogi się rozeszły. Jestem wdzięczny za wspólne 2,5 roku, które dzieliliśmy i życzę Dodzie wszystkiego, co najlepsze w przyszłości" - czytamy w oświadczeniu.
Idź do oryginalnego materiału