Lęk od zawsze był obecny w życiu człowieka, jak również w tworzonych przez niego dziełach kultury. Uczucie przerażenia pojawiało się w folklorze ludowym przekazywanym w formie mitów, baśni, legend i podań. Duchy, potwory i zjawy. Przewijają się również nader często w... bajkach i filmach dla najmłodszych. Nie brakuje ich przecież także wśród baśni i legend opowiadanych maluchom tuż przed snem. Przez długie lata w wychowywaniu dzieci wykorzystywano grozę jako narzędzie wychowawcze, wierząc w jej skuteczność. Sama pamiętam opowieści mojej babci, która przestrzegała wnuki przed czarownicami, które chodzą po lasach i porywają dzieci, czy też pewnym krawcu, co to obcinał palce tym, którzy nie słuchali rodziców. Wiele pokoleń wyrosło więc na grozie i strachu. Jednak czy faktycznie dzieci potrzebują "dawki grozy", by ich niepokorna dziecięca natura została ujarzmiona?
REKLAMA
Zobacz wideo Absurdalne horrory, które chcielibyście obejrzeć nie po to, żeby się bać. "Te owce są żądne krwi"
Czy dzieci potrzebują dawki grozy?
Pokolenie osób urodzonych w latach 80. i 90. nieco inaczej podchodzi do kwestii poziomu grozy w bajkach dla dzieci. To właśnie oni wychowali się na kultowych "Muminkach" z Buką na czele czy bajce "Scooby-Doo", gdzie rzekome zjawiska nadprzyrodzone były elementem każdego odcinka. A jeszcze wcześniej, przed erą kreskówek, dzieciom po prostu opowiadano baśnie. Była Baba Jaga pożerająca niegrzeczne dzieci i zły wilk z lasu.
Ta "nutka grozy" towarzyszyła nam, dziś 30- i 40- parolatkom, przez całe dzieciństwo i myślę, iż w tamtych czasach nikt za specjalnie nie zwracał uwagi na to, co oglądamy i czy aby na pewno jest to dostosowane do naszego wieku. Teraz jako mama sama nieco baczniej przyglądam się temu, co chce oglądać moje dziecko
- mówi w rozmowie z nami Ania. - Syn ma pięć lat i myślę, iż na "Muminki" pozostało za mały, chociaż temat duchów i straszydeł pojawia się dość często w różnych bajkach dla dzieci, choć często są one "ugrzecznione" - dopowiada moja rozmówczyni.
Psycholożka: Okej, ale czy dziecko wie, iż to fikcja?
Zaintrygowana tym tematem postanowiłam zapytać specjalistkę o to, czy dzieci potrzebują "dawki grozy". Przecież faktycznie wiele dzieci uwielbia tę adrenalinę, która wydziela się przy okazji oglądania strasznych filmów, choćby jeżeli w tych najbardziej przerażających momentach zasłaniają oczy poduszką.
- Zainteresowanie tym, co straszne, pojawia się u dzieci w sposób naturalny, to element poznawania granic i oswajania lęku - zauważa Katarzyna Lisowska-Bojar, psycholożka z sieci szkół Academy International i dodaje, iż problemy mogą zacząć się wtedy, gdy dziecko ogląda takie treści samo, w ukryciu, często nie rozumiejąc, iż to fikcja.
Układ nerwowy dziecka nie pozostało gotowy na przetworzenie intensywnych bodźców: scen przemocy, krzyku, strachu. To może prowadzić do trudności z zasypianiem, koszmarów, a choćby utrwalonego lęku. W takich sytuacjach lepiej nie reagować karą, ale rozmową: zapytać, co zobaczyło, co je przestraszyło, czego nie rozumie. Dziecko, które może otwarcie rozmawiać o swoich emocjach, nie musi szukać ich w tajemnicy – bo wie, iż dorosły pomoże mu zrozumieć i nazwać to, co trudne
- podkreśla w rozmowie z portalem eDziecko.pl, psycholożka Katarzyna Lisowska-Bojar.
Dzieci lubią słuchać strasznych historii
Dzieci lubią się bać. Mój czteroletni syn uwielbia, kiedy czytam mu na dobranoc bajkę o "Czerwonym Kapturku", gdzie pojawia się zły wilk, który pożera babcię i wnuczkę. Potem oczywiście ginie zastrzelony przez leśniczego, który rozpruwa jego brzuch i uwalnia zjedzone bohaterki. Wszystko to jest okraszone dość realistycznymi ilustracjami. Książki chciałam się pozbyć, jednak za każdym razem był szloch i płacz, więc ta wracała na swoje miejsce.
Ulubiona bajka mojego syna to ta, o Czerwonym Kapturku i złym wilkuFot. materiały prywatne
Zdjęłam z siebie poczucie winy, iż czytanie strasznych bajek jest czymś złym. Może być ciekawe, angażujące i rozwijające wyobraźnię. Dziecko wie, iż może sobie pozwolić na przeżywanie lęku, bo jest w domu, gdzie czuje się bezpiecznie, a akcja przecież rozgrywa się gdzieś "za siedmioma górami". Jednym słowem uczy się kontroli nad strachem, bo wie, iż nic mu nie zagraża.
Sama pamiętam ten dreszczyk emocji, kiedy zasiadałam na fotelu, bo na ekranie telewizora leciał właśnie najnowszy odcinek serialu grozy dla nastolatków "Czy boisz się ciemności?" albo "Gęsiej skórki". Bohaterowie opowiadali sobie straszne historie, siedząc przy ognisku. Historie były straszne, ale w granicach rozsądku, bo przeważnie kończyły się happy endem i kryły w sobie jakiś morał. W czasie szkolnych przerw z koleżankami komentowałyśmy te odcinki, strasząc się nawzajem. Dla niektórych to było za mało, bo już w podstawówce pojawiały się pierwsze cichaczem oglądane horrory i wywoływanie duchów przy zapalonych świeczkach.
A dziś? O tym, iż dzieci i nastolatkowie potrzebują "dawki grozy" może świadczyć tylko fenomen filmów i seriali takich, jak "Chilling Adventures of Sabrina"; "Wednesday" czy "K-popowe Łowczynie demonów" ("KPop Demon Hunter"s).
Klucz do sukcesu: wspólne oglądanie bajek i rozmowa
Dzieci powinny oglądać bajki dostosowane do ich wieku, ponieważ nieodpowiednie treści mogą zawierać przemoc, nieodpowiednie słownictwo i nieść ze sobą negatywne emocje. Istotne jest również ograniczenie czasu spędzanego przed ekranem; organizacje takie jak WHO zalecają, aby dzieci w wieku 2-5 lat oglądały bajki maksymalnie 60 minut dziennie.
Kluczem do sukcesu jest jednak wspólne oglądanie bajek z maluchem, ale także i tym nieco starszym dzieckiem. Ważna jest też rozmowa, bo to dzięki niej możemy zrozumieć, jak dziecko odbiera przekaz i gwałtownie zareagować w razie potrzeby.
A Ty pozwalasz dziecku na oglądanie filmów i seriali grozy? Co o tym sadzisz? Chętnie poznam Twoje zdanie: [email protected].















