To koniec pewnej epoki w historii zespołu Pearl Jam. Matt Cameron, perkusista grupy od 1998 roku, ogłosił swoje odejście po 27 latach wspólnego grania. Informacja została podana przez muzyka za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie podziękował fanom i zespołowi za „niezwykłą podróż życia”.
„Bycie częścią Pearl Jam przez ponad ćwierć wieku było dla mnie zaszczytem i przygodą, której nigdy nie zapomnę. Dziękuję chłopakom z zespołu za wszystkie wspólne chwile — na scenie i poza nią. Dziękuję również fanom — to dzięki wam ta podróż miała sens. Do zobaczenia jeszcze nie raz, w innej formie” – napisał Cameron.
Perkusyjny filar od dwóch dekad
Matt Cameron dołączył do Pearl Jam w 1998 roku, tuż przed nagraniem albumu „Binaural” (2000), zastępując Jacka Ironsa. gwałtownie stał się nie tylko integralną częścią zespołu, ale i jego twórczym współautorem. Wniósł do grupy solidne, techniczne zaplecze oraz rockowe doświadczenie z Soundgarden, którego był współzałożycielem.
W sumie wziął udział w nagraniu siedmiu studyjnych albumów Pearl Jam, od „Binaural” aż po najnowszy „Dark Matter”, wydany w 2024 roku.
Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, kto zastąpi Camerona za zestawem perkusyjnym. Spekuluje się, iż Pearl Jam może zatrudnić muzyka sesyjnego na czas zbliżających się koncertów lub ogłosić stałego następcę jeszcze przed kolejnym etapem trasy.
Zespół nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia w sprawie odejścia Camerona, ale według źródeł bliskich muzykom, decyzja została podjęta „w duchu wzajemnego szacunku i z pełnym wsparciem”.
Reakcje fanów
Internet natychmiast zareagował falą wzruszeń i podziękowań. Fani dziękowali Cameronowi za „najlepsze koncerty życia”, „ikoniczne brzmienie” i „solidny fundament, na którym opierała się rytmiczna tożsamość Pearl Jam przez ponad dwie dekady”.