Zachowanie Carol w 7. odcinku serialu „Pluribus” zaskoczyło wielu widzów – i ją samą pewnie też. Oto co miała do powiedzenia Rhea Seehorn na ten temat. Uwaga, spoilery.
„Pluribus„, nowy serial sci-fi od Vince’a Gilligana” („Breaking Bad”, „Better Call Saul”) i platformy Apple TV, zbliża się do finału. 7. odcinek przyniósł zaskakującą końcówkę.
Pluribus – Rhea Seehorn o 7. odcinku i samotności
Przez większość odcinka oglądamy Carol całkiem samą, po tym jak zostawiła za sobą Las Vegas i tamtejsze życie pana Diabaté (Samba Schutte). Bohaterka coraz bardziej desperacko oddaje się kolejnym rozrywkom, nic nie przynosi ulgi, aż w końcu nie wytrzymuje i zaprasza Innych do powrotu. W końcówce widzimy, jak robi coś, czego po niej nie oczekiwaliśmy, czyli ściska Zosię (Karolina Wydra), zanosząc się płaczem.
W rozmowie z Serialową i innymi mediami Rhea Seehorn, odtwórczyni roli Carol, przyznała, iż samotność to jeden z najważniejszych tematów w „Pluribusie”.
— To z pewnością jeden z głównych tematów, który się pojawia i który rodzi takie pytania. Jako aktorka, która grała tę rolę, dużo rozmyślałam o tym, co to znaczy być samotnym. A w prawdziwym życiu zdecydowanie jestem ekstrawertyczką i introwertyczką. I one się nawzajem regenerują. A kiedy jedna z nich traci równowagę, potrafię się trochę wkurzyć.
Ale Carol jest mizantropką, kiedy zaczynamy, i absolutną samotniczką. A jej żona była dla niej buforem przed całym światem. Nie sądzę, żeby znała imiona dzieci sąsiadów, bo tylko Helen zapraszała je na grilla. Nie sądzę, żeby miała jakiekolwiek pojęcie, kto mieszka w okolicy. Nagle to wszystko zniknęło. I pomyślałam, iż to interesująca rzecz do rozważenia, jak to jest – mówisz, iż jesteś samotnikiem, ale uważaj, czego sobie życzysz. Co jeżeli jesteś naprawdę, naprawdę sam? I jest tu ta egzystencjalna idea, która wykracza poza wieczność. Czyż to nie jest orzeźwiające spędzić miesiąc w domku w lesie, żeby się zregenerować? A tu jest wieczność. Ona nie ma pojęcia, kiedy świat się zmieni i czy w ogóle się zmieni.
„Pluribus” (Fot. Apple TV)Seehorn przyznała dalej, iż zdarzało jej się zapominać, w jak straszliwym osamotnieniu żyje Carol – i wtedy przypominał jej o tym Vince Gilligan, twórca serialu.
— Jedną z rzeczy, które Vince robi tak znakomicie w tym serialu i zawsze robił, jest to, iż jego pytania u podstaw, niezależnie od fabuły, dotyczą natury ludzkiej. I to są rzeczy, które są zawsze dostępne. A ten element science fiction, który wprowadza, to pryzmat, który wymusi zmianę naszej perspektywy. Tak więc zagłębiamy się w tego typu pytania. I to jest zdecydowanie jedno z najbardziej obecnych w tym wszystkim – idea samotności i osamotnienia.
On musiał mi o tym przypominać wiele razy – wstyd się przyznać, ale cieszę się, iż to zrobił, bo jest bardzo dobrym reżyserem – iż okres izolacji, który ma miejsce w serialu, powinien mieć na nią poważny wpływ. Powinien być dotkliwy. Wiem, iż to było priorytetem.
7. odcinek „Pluribusa” to jednak nie tylko Carol, ale też Manousos (Carlos Manuel Vesga), który wreszcie wychodzi z izolacji i rusza w drogę do Nowego Meksyku. Czy uda mu się spotkać z Carol? Tego dowiemy się prawdopodobnie jeszcze w tym sezonie.
Co o nowym hicie Apple TV sądzi Serialowa? Widzieliśmy siedem odcinków (z dziewięciu), a tutaj znajdziecie naszą opinię: Pluribus – recenzja serialu. Sprawdźcie też rozpiskę całego sezonu: Pluribus – kiedy odcinki na Apple TV. Na koniec polecamy też nasz ranking: Pluribus – podobne seriale.














