„Pluribus” jest tytułem na tyle unikatowym, iż zadanie zestawienia go z innymi serialami nie należy do najłatwiejszych. Niemniej, jeżeli nowy projekt Vince’a Gilligana przypadł wam do gustu, możecie zainteresować się tymi produkcjami.
Cotygodniowe wyzwanie czekania na nowy odcinek serialu „Pluribus” może być nieco prostsze. W oczekiwaniu na kolejne odsłony projektu autorstwa Vince’a Gilligana („Breaking Bad”, „Better Call Saul”) przybywamy z pomocą w postaci rekomendacji pokrewnych tytułów, które mogą umilić wam jesienny czas przed ekranem. Rzućcie okiem na sześć propozycji.
Pluribus – podobne seriale. Oto co warto obejrzeć
Rozdzielenie – serial dostępny na Apple TV
„Rozdzielenie” (Fot. Apple TV+)Z biegiem lat Apple TV wyspecjalizowało się w serialach science fiction i jeżeli rozgłos „Pluribusa” sprawił, iż to właśnie ten serial był waszym impulsem do zgłębienia oferty streamera, to mamy dla was jeszcze jedną propozycję nie do odrzucenia. Nosi ona tytuł „Rozdzielenie” i jest równie fascynującym skokiem w świat nietypowego science fiction o mocnym podłożu komediodramatycznym.
W przeciwieństwie do „Pluribusa” – gdzie zdecydowana większość ludzi przeszła „szczęśliwą” transformację – w „Rozdzieleniu” to garstka wybrańców dokonuje tytułowego zabiegu rozszczepienia swej świadomości. Centralny punkt wyjścia fabuły viralowego hitu Apple’a zakłada, iż możemy rozdzielić swoje „ja” na dwie osobowości. Tą główną zachowujemy na co dzień, podczas gdy druga towarzyszy nam wyłącznie w pracy. Brzmi jak niezła zabawa? Może i tak, ale to w większym stopniu horror niż komedia.
Black Mirror – serial dostępny na Netfliksie
„Black Mirror” (Fot. Netflix)„Pluribus” mógłby równie dobrze powstać w głowie Charliego Brookera, filmowca, który w swoim hitowym „Black Mirror” zawarł tyle niesamowitych pomysłów, iż z łatwością można by nimi obdarować kilka – jeżeli nie kilkanaście – wielosezonowych seriali. Antologiczny serial, który od jakiegoś czasu powstaje dla Netfliksa, to zbiór luźno powiązanych ze sobą odcinków utrzymanych w duchu science fiction, które łączy jeden szczególny element.
Każda z odsłon „Black Mirror” pokazuje, w jakim stopniu technologia wdarła się w nasze codzienne życie. I choć na pierwszy rzut oka „Pluribus” nie do końca wpisuje się w te ramy, to Brooker zabierał nas już w przedziwne miejsca, takie jak alternatywna rzeczywistość czy kosmos – a w końcu to przecież z tamtego miejsca do mieszkańców serialu Gilligana dotarł sygnał, który zamienił (prawie) wszystkich w „szczęśliwe” istoty. Mało tego, „Pluribus” sam w sobie może być odczytywany jako alegoria o sztucznej inteligencji. A stąd już bardzo blisko, by przejrzeć się w czarnym lustrze.
Z Archiwum X – serial dostępny na Disney+
„Z Archiwum X” (Fot. FOX)A oto kolejny serial, którego antologiczna forma mogłaby posłużyć za odpowiednie tło dla „Pluribusa”. Nic zresztą dziwnego, w końcu Gilligan to weteran słynnego „Z Archiwum X„, nad którym pracował od 1995 do 2002 roku. W tym czasie późniejszy twórca „Breaking Bad” napisał scenariusz do ok. 30 odcinków i wyprodukował ponad 200. Te podpisane jego nazwiskiem nieraz zostały już uznane za jedne z najlepszych, jakie kiedykolwiek powstały.
„Z Archiwum X” to nie tylko ikoniczna czołówka, która wielu widzom po dziś dzień przypomina o koszmarach dzieciństwa. To przede wszystkim fascynująca opowieść śledcza o niestrudzonym fanatyku niewyjaśnionych zdarzeń (David Duchovny jako Fox Mulder) i jego wiecznie powątpiewającej w nadprzyrodzony element partnerce (Gillian Anderson jako Dana Scully). Bardzo powoli starzejący się serial to w tej samej mierze starcie poglądów, co po prostu świetna rozrywka, która miesza science fiction z horrorem.
Pozostawieni – serial dostępny na HBO Max
„Pozostawieni” (Fot. HBO)Podobnie jak „Pluribus”, jeszcze jeden tytuł na naszej liście zaczyna się od mocnego „co tu się adekwatnie wydarzyło?”. To „Pozostawieni” emitowani na HBO w latach 2014-2017 i powstali w głowach Toma Perrotty i Damona Lindelofa („Lost”). Hit sprzed lat również bawi się granicą między codziennością a większą, metafizyczną układanką i – zamiast dawać szybkie odpowiedzi – zanurza widza w emocjach, niedopowiedzeniach i klimacie lekkiego niepokoju.
Akcja „Pozostawionych” dzieje się trzy lata po tym, jak w niewyjaśnionych okolicznościach znika 2% ludzkości. Ci, którzy przetrwali, uczą się żyć w nowej rzeczywistości, a my – jako widzowie – łączymy narracyjne kropki, szukając poszlak w symbolice i ukrytych metafor w fabule. Mimo wszystko wydaje się, iż ważniejsze niż pytanie „co się stało”, jest poświęcenie uwagi temu, „jakie skutki to przyniosło”. Zupełnie jak u Gilligana.
Maniac- serial dostępny na Netfliksie
„Maniac” (Fot. Netflix)Jedynym miniserialem na naszej liście jest „Maniac” – nieco zapomniany, a przecież cholernie gwiazdorski tytuł Netfliksa sprzed siedmiu lat. Ta zamknięta w 10 odcinkach opowieść z pogranicza science fiction, czarnej komedii i dramatu psychologicznego opowiada o świecie, w którym dwoje nieznajomych – Annie Landsberg (Emma Stone) i Owen Milgrim (Jonah Hill) – bierze udział w tajemniczym badaniu farmaceutycznym ku poprawieniu warunków życiowych.
Wszystko przez to, iż twórca radykalnej terapii lekami (po raz drugi pojawiający się w zestawieniu Justin Theroux), twierdzi, iż jest w stanie wyleczyć każdy aspekt ludzkiego umysłu. Brzmi znajomo? Z odcinka na odcinek przekonanie o uzdrowieniu lgnie w gruzach, a wraz z nim nasze poczucie na temat spójności tego, co dzieje się na ekranie. Wszystko przez zahaczające o surrealizm wizualno-narracyjne szaleństwo, które każe nam wątpić, czy patrzymy na realne wydarzenia, czy może raczej odbicie tego, co siedzi w bohaterów.
Strefa mroku – serial niedostępny w streamingu
„Strefa mroku” (Fot. CBS)Pisząc o „Pluribusie” – jak i w gruncie rzeczy każdym z wyżej wymienionych seriali – grzechem byłoby nie wspomnieć o projekcie, który można postrzegać w ramach ich nieoficjalnego ojca chrzestnego. Mowa tu o kultowej „Strefie mroku„, która na przełomie lat 1959-1964 utorowała drogę dla antologicznych i nieantologicznych projektów, w których nadprzyrodzone elementy spotykały się z science fiction, by przeniknąć umysły ówczesnych Amerykanów.
Ten – wciąż trudno dostępny dla polskich widzów – serial był w gruncie rzeczy najważniejszym przyczynkiem, który zainspirował Gilligana do stworzenia „Pluribusa”. Mało tego, można choćby wskazać konkretny odcinek, któremu nowy hit Apple TV zawdzięcza najwięcej – łącznie z osobliwym nazwiskiem protagonistki. W wydanym 65 lat temu odcinku pt. „Third From the Sun” nieświadomy naukowiec, Will Sturka (Fritz Weaver) odkrywa niesamowitą prawdę o sobie samym i świecie wokół niego. Zachęcamy was, by przeszperać internet i obnażyć to wraz z nim.















