Na ten film trafiłam zupełnie przez przypadek, przeglądając w weekend ofertę platformy streamingowej Prime Video. Nie jest to nowość - w USA miał premierę w 2020 roku. jeżeli jeszcze o nim nie słyszeliście, na zachętę rzucę wam nazwisko reżysera. Za „Królem Staten Island” stoi bowiem Judd Apatow, którego możecie kojarzyć z takich komedii, jak „Wpadka”, „Wykolejona" czy „40-letni prawiczek”. Ale choć w „Królu...” nie brakuje humoru, to bliżej mu do dramatu niż typowej amerykańskiej komedii.
„Król Staten Island” – fabuła
Główny bohater, wydziarany od stóp do głów dwudziestoparoletni tatuażysta amator Scott nie może odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości po tragicznej śmierci ojca strażaka, który zginął na służbie. Dni mijają mu na bezproduktywnym włóczeniu się ze znajomymi po tytułowej dzielnicy Nowego Jorku i paleniu marihuany. Nieustannie pakuje się przy tym w kłopoty. Najpierw prawie trafia do aresztu razem z kolegami po nieudanej próbie włamania do apteki, a następnie robi nieudany tatuaż dziewięcioletniemu chłopcu. Okazuje się, iż to syn kolegi po fachu jego ojca, który zaczyna spotykać się z matką Scotta. To jeszcze bardziej wytrąca chłopaka z równowagi, który nie może się pogodzić, iż obcy facet próbuje zastąpić mu zmarłego ojca. A jakby tego było mało, jego siostra wyjeżdża do college'u i Scott zostaje sam z matką. Ale nie na długo, bo niedługo wprowadza się do nich nowy facet matki. Trudna i burzliwa relacja dwóch mężczyzn zostaje wystawiona na liczne próby. Przełomem okazuje się wielka awantura i bójka między nimi, która kończy się tym, iż matka Scotta wyrzuca oboje z domu. I nagle zaciekli wrogowie są zdani tylko na siebie.
„Król Staten Island” – obsada
Świetny casting to tylko jeden z atutów tej pozycji. W głównej roli zobaczymy Pete'a Davidsona. W filmie pojawiają się zresztą wątki bezpośrednio nawiązujące do jego życia (ojciec Pete'a był strażakiem i zginął w trakcie zamachów 10 września). Jego matkę brawurowo zagrała świetna Marisa Tomei (ostatnio mogliśmy ją oglądać w komedii „Miłość bez ostrzeżenia” z Joanną Kulig i Anne Hathaway), a siostrę Maude Apatow, którą możecie kojarzyć z „Euforii”. W pozostałych rolach wystąpili też rewelacyjna amerykańska komiczka, twórczyni serialu „Lepsze życie” Pamela Adlon, Steve Buscemi, Bel Powley i Bill Blur.
„Król Staten Island” – recenzja
Ten niedoceniony u nas film, w USA zebrał świetne recenzje i uchodzi za najlepszy w dorobku Apatowa. Nic dziwnego, bo nie brakuje w nim zarówno zabawnych, jak i wzruszających momentów. Ciekawie pokazuje przemianę głównego bohatera, który z wiecznego Piotrusia Pana i życiowego przegrywa powoli staje się dorosłym, świadomym i odpowiedzialnym młodym mężczyzną. Nie jest to jednak typowa kolejna komedia coming-of-age. Towarzyszymy Scottowi w momentach załamania i obserwujemy, jak powoli uczy się radzić sobie z trudnymi emocjami. Początkowa niechęć do chłopaka matki z czasem przeradza się w przyjaźń. I to właśnie w strażackiej remizie Scott paradoksalnie odnajdzie sens życia, łatwiej mu będzie oswoić żałobę po śmierci ojca i go zrozumieć. To nie tylko piękna opowieść o dorastaniu, ale i o rodzinie, przyjaźni, bliskości i stracie, pokazująca proces dojrzewania w pełnym spektrum, ze wszystkimi jego cieniami i blaskami.
„Król Staten Island” – gdzie obejrzeć?
Produkcję „Król Staten Island” znajdziecie wyłącznie w bibliotece Amazon Prime Video.


