Piotr Galiński znienacka przyznał, co go spotkało. Ludzie nie wiedzieli. "To była udręka"

pomponik.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Piotr Galiński jest właścicielem domu na wsi niedaleko Mrągowa. Niestety, choć był okres, w którym choreograf z euforią przyjmował tam gości, czas wiele zmienił. Dziś 66-latek wprost mówi o trudnościach napotkanych przez popularność dobytku. Agroturystyka w takiej formie widocznie nie spełniła oczekiwań...



Piotr Galiński podzielił się trudnym doświadczeniem


Piotr Galiński to 66-letni tancerz i choreograf specjalizujący się w tańcu jazzowym, towarzyskim i nowoczesnym. Mało kto jednak wie, iż był czas, iż jego siedlisko pod Mrągowem cieszyło się dużą popularnością. Niestety, nie z powodów, których oczekiwał.Galiński właścicielem domu na wsi został w 1998 roku. Miało to miejsce jeszcze przed sławą, którą zawdzięcza m.in. stanowisku jurora w "Tańcu z gwiazdami" (gdzie pracował od 2005 do 2011 roku). Jak na złość, to po wejściu do świata polskiego show-biznesu agroturystyka przestała spełniać jego oczekiwania...Reklama





Piotr Galiński o udręce po wizycie gości. Wszystko przez popularność


Popularność Piotra Galińskiego sprawiła, iż tancerz zaczął zauważać coraz więcej gości, którzy wybierają jego "przybytek", tylko po to, żeby się z nim spotkać. I o ile taki scenariusz można jeszcze zaakceptować, tak odwiedzanie agroturystyki w celu zrobienia zdjęcia jurorowi, to było już za dużo."(...) goście przyjeżdżali nie po to, by odpocząć, tylko by zrobić zdjęcie Galińskiemu z widłami na kupie gnoju. To była udręka" - wyznał w "Dużym formacie".Agroturystyka i życie poza miastem zawsze były marzeniem tancerza. Tym bardziej ciężko mu przyszło zaakceptować koniec upragnionego spokoju."Nie chciałem się zaszywać. Chciałem stąd wyjeżdżać w świat i mieć gdzie wracać. Od dawna marzyłem o prostej chacie z drewna lub starym domu z czerwonej cegły na wsi" - mówił.



Piotr Galiński dziś wpuszcza do siebie jedynie wybranych


Jego dom przez cały czas jest dostępny dla ludzi, ale nie dla wszystkich. Fani nie mają wyboru i muszą obejść się smakiem."Przyjmuję tylko tych z polecenia. Niestety, przez cały czas się zdarza, iż przejazdem wpadają tu ludzie, którzy chcą sobie zrobić zdjęcie ze mną. Traktują mnie jak trofeum" - zdradził choreograf.
"Mówią: "Mam już fotkę domu Lewandowskiego, mam i Mellera, a teraz mam i pana!". Tamtych dwóch znanych panów ma tu w okolicy domy" - dodał.Mimo wszystko tancerz czuje duży sentyment do budynku. Choć kupił go, gdy był raczej w kiepskim stanie (poprzedni właściciele traktowali posiadłość jak domek letniskowy), gwałtownie zrozumiał, iż to miejsce na ziemi, które stanie się jego oazą."Nieraz mówiłem sobie: 'Zrobiłeś straszne głupstwo, Piotruś, ale ogarniesz dom i sprzedasz'. Dom zaczął żyć. Wykarczowaliśmy chwasty i posadziliśmy warzywa. Pojawiły się kury, jako pierwsze zwierzęta gospodarskie" - relacjonował.
Czytaj też:
Długie lata był jurorem "Tańca z gwiazdami". Nagle zniknął, by całkowicie odmienić swoje życie
Surowością dorównywał Czarnej Mambie. Juror "TzG" teraz dogląda kurnika
Surowy juror z "TzG" przed laty zniknął z mediów. Aż trudno uwierzyć, czym się dzisiaj zajmuje
Idź do oryginalnego materiału