Piotr Bałtroczyk jest jednym z najbardziej znanych polskich satyryków. Ma na koncie także liczne sukcesy zawodowe na polu dziennikarstwa czy literatury. Występował zarówno w radiu, jak i telewizji.
Życie Piotra Bałtroczyka nie było usłane różami
Już jako student Piotr Bałtroczyk działał na rzecz kultury i sztuki. Jego starania przyniosły efekty i został choćby laureatem Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej (FAMA). On sam, wybierając kierunek i wyższą uczelnię, wiązał przyszłość z dziennikarstwem — wybrał Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.
Zobacz także: Tak wyglądają eliminacje do „1 z 10”. Produkcja uchyliła rąbka tajemnicy
To właśnie w trakcie studiów Piotr Bałtroczyk zorientował się, iż posiada talent konferansjerski. Zaczął więc go szlifować, prowadząc różne imprezy kulturalne. Kiedy okazało się, iż posiada także ponadprzeciętną umiejętność rozśmieszania ludzi, zdecydował się spróbować swoich sił w roli satyryka i artysty kabaretowego.
Zobacz także: Quiz. Czy pamiętasz filmy z serii „Kogel Mogel”? 12/14 to mistrzowski poziom!
Niestety, mimo iż Piotr Bałtroczyk odniósł mnóstwo sukcesów, jego życie osobiste nie układało się równie różowo. Jeszcze będąc studentem, związał się z Joanną Fertacz, doczekali się wspólnego syna. Ostatecznie relacja nie przetrwała próby czasu, a satyryk zdecydował się na związek z Katarzyną Jasińską. Jak twierdził w licznych wywiadach, popełnił wówczas ogromny błąd.
Niedawno zdałem sobie sprawę, jak wiele zła we mnie, nieposkładania wynikało z nieuświadomionej toksyczności poprzedniego związku — mówił w rozmowie ze „Światem Seriali”.
Zobacz także: Izabela Trojanowska mierzyła się z podrywaczem na planie kultowego serialu. To znany aktor
„Polityka” podaje również, iż Piotr Bałtroczyk chorował na depresję, a choćby wpadł w nałóg alkoholowy. Mimo problemów zdrowotnych, kłopotów w relacjach i innych przeciwności losu, satyryk stara się jednak walczyć o siebie. Aby pomóc innym osobom, które borykają się z uzależnieniami, otwarcie opowiada o własnych zmaganiach.
Rzeczywiście było tak, iż nie nadążałem z wynoszeniem flaszek. Jak goście jacyś przyjeżdżali, to uważałem, iż stoi tych flaszek tyle, iż trzeba je pochować, żeby goście nie pomyśleli, iż dzieje się coś złego — wyznał na łamach „Polityki”.
Czy lubisz oglądać występy kabaretowe?
- Tak
- Nie