Gabriel Fleszar na przełomie lat 90. i 00. za sprawą jednego przeboju osiągnął spektakularny sukces. Jego piosenkę "Kroplą deszczu" śpiewała cała Polska. Miał 19 lat, kiedy królował na listach przebojów, a fanki wzdychały na jego widok. Jego utwór po dziś dzień chętnie grany jest w radiu. Na fali popularności wokalista otrzymał od Bogusława Lindy propozycję głównej roli w filmie "Sezon na leszcza", gdzie wystąpił u boku nieżyjącej już Anny Przybylskiej. Ogromny sukces piosenki "Kroplą deszczu" z albumu "Niespokojny" sprawił, iż kiedy kolejne albumy wokalisty nie cieszyły się aż tak dużą popularnością, Gabriela Fleszara okrzyknięto gwiazdą jednego przeboju. Nagle zniknął z branży i słuch o nim zaginął. Spekulowano, iż boryka się z uzależnieniem. Co dziś u niego słychać?
REKLAMA
Zobacz wideo Jessica Mercedes wskazała najlepiej ubrane gwiazdy. Ma radę dla prezydentowej
Gabriel Fleszar nagle zniknął z branży. Borykał się z poważnym problemem
Gabriel Fleszar po wydaniu trzeciego albumu nagle zniknął z mediów. Po latach wokalistka przyznał, iż nie do końca odpowiadała mu rola bycia bożyszczem nastolatek i chciał być artystą, który ma coś mądrego do powiedzenia. W jednym z wywiadów wyznał, iż nie do końca odnajdywał się także w realiach show-biznesu.
Byłem zbyt skromny i pokorny, żeby stać się wielką gwiazdą mainstreamu. Żeby rozkręcić taką karierę, musisz po części być człowiekiem, który potrafi naprawdę ostro rozpychać się łokciami. Nie należałem do takich osób
"Do całej tej "kariery" zawsze miałem naprawdę zdrowe podejście, wydaje mi się, iż miałem "poukładane w głowie". Może dlatego, iż wychowałem się w "czytającym" domu i dlatego, iż już od lat zajmowałem się nie tylko śpiewem, ale i poezją czy też teatrem" - podkreślił. Wokalistka borykał się także z problemami w życiu osobistym. W wolnym czasie nałogowo grał w gry komputerowe. Potrafił choćby czternaście godzin przebywać przed ekranem komputera, co bardzo pogorszyło jego wzrok. W jednym z wywiadów przyznał, iż w związku z tym uzależnieniem przez parę lat był na odwyku.
Co dziś robi Gabriel Fleszar? Wokalista nigdy nie zrezygnował z muzyki
Chociaż Gabriel Fleszar przestał pokazywać się na branżowych imprezach, to tak naprawdę nigdy nie zrezygnował z muzyki. Dziś działa bardziej w muzycznym podziemiu i realizuje się jako producent. Sporadycznie pojawia się także w telewizji, ale konsekwentnie unika blasku fleszy.
Ze sceny muzycznej i ze sceny medialnej zszedłem na jakiś czas nieco na własne życzenie. Byłem trochę zmęczony popularnością, tak powiedzmy, bo swego czasu była to duża popularność, duża rozpoznawalność. Natomiast z tej sceny muzycznej nie zszedłem nigdy i myślę, iż ciągle idę do przodu i ciągle się rozwijam na tym polu
- wspomniał w rozmowie z serwisem Plejada. Wokalista w 2002 roku doczekał się także narodzin syna. W wywiadach podkreślał, iż mimo tego, iż był młodym ojcem, to był już bardzo dojrzałym człowiekiem i doskonale spełniał się w tej roli.