Animacja w reżyserii Pablo Bergera Pies i Robot szturmem podbija festiwale oraz, przede wszystkim, publiczność. Nic dziwnego. Już dawno nie widziałam tak czułej i uroczej historii, która trafia do serc zarówno młodszej, jak i starszej widowni.
Akcja filmu Pies i Robot osadzona jest w Nowym Jorku w latach osiemdziesiątych. Miasto energiczne, kolorowe i dynamiczne wypełnione jest zwierzętami, które żyją pełnią życia – bawią się, pracują, zakochują, znajdują przyjaciół. Wyjątkiem jest Pies. Samotny, bez znajomych, obserwuje innych z okna swojego mieszkania. Brakuje mu odwagi, żeby wyjść z inicjatywą i kogoś poznać. Zaintrygowany reklamą telewizyjną, decyduje się na zakup Robota. gwałtownie zostaje on jego najlepszym przyjacielem. Lato staje się przepełnione muzyką oraz dobrą zabawą. Na twarzach Psa i Robota nieustannie gości uśmiech.
Sytuacja ulega dramatycznej zmianie ostatniego dnia lata. Przyjaciele wybierają się na plażę. Dość gwałtownie Robot postanawia spróbować zabawy w wodzie. Pomysł kończy się tragicznie, ponieważ jego mechaniczne ciało ulega uszkodzeniu. Pies próbuje go podnieść i zabrać z powrotem do domu, ale jest dla niego za ciężki. Wraca sam do domu, aby powrócić w kolejnym dniu z narzędziami. Jednak plaża okazuje się zamknięta, a dostęp do przyjaciela niemożliwy. Akcja ratunkowa może zostać wykonana dopiero pierwszego czerwca, wraz z powrotem sezonu wakacyjnego. Ale czy przyjaźń Psa i Robota przetrwa do tego czasu?
Muszę przyznać, iż dawno nie widziałam filmu, który w tak piękny i czuły sposób opowiada o przyjaźni. Pokazuje, jak stopniowo buduje się zaufanie, rodzi się bliskość, a finalnie przyjaciel staje się jedną z najważniejszych osób w naszym życiu. Pies i Robot wywołuje również wiele refleksji na temat przemijania, końca czy nawiązywania nowych znajomości. Udowadnia, iż nie ma nic złego w tym, iż przyjaciele przychodzą i odchodzą. Jest to naturalna kolej rzeczy. Pozostają po nich wspaniałe wspomnienia, które wywołują uśmiech oraz czułą nostalgię. Produkcja pokazuje również, iż nie można się obwiniać o nowe przyjaźnie czy traktować je jak zdradę starych przyjaciół. To nieodzowne procesy życia.
Pies i Robot zrealizowany został w animacji 2D. To pierwszy film animowany w karierze Pablo Bergera. Reżyserowi zależało na tym, żeby mieć nieskończone możliwości narracyjne. W takim kinie wszystko jest możliwe i nie istnieją żadne ograniczenia formalne. Produkcja jest bardzo żywa kolorystycznie, a Nowy Jork kusi perspektywą życia pełnego rozrywki. Moją szczególną uwagę zwróciły detale, które przewijają się przez cały czas trwania filmu. Przykładowo na parapecie w mieszkaniu Psa dumnie prezentują się figurki z Gwiezdnych Wojen, na ścianie z kolei wisi plakat Pink Floyd. Widać, iż Pies i Robot jest laurką reżysera w stronę Nowego Jorku. Charakterystyczna reklama Coca-Coli, Empire State Building, budki z hot-dogami czy Chinatown są zaledwie kilkoma wymienionymi przeze mnie elementami. Nie zabrakło oczywiście wież World Trade Center, które pojawią się wyjątkowo często.
Animacja zdecydowanie bawi, jak również wzrusza. Jest jednak coś smutnego w tym, iż samotny Pies kupuje swojego przyjaciela. Oczywiście, Robot okazuje się postacią niesamowicie pozytywną, która ma w sobie dużo więcej odwagi oraz dynamiczności niż Pies. Dzięki temu tworzą idealną parę, która szalonym tańcem na wrotkach w rytmie piosenki September zespołu Earth, Wind & Fire (i uprzedzam, iż ten utwór się nuci choćby kilka godzin po seansie). Ten motyw muzyczny będzie wracał w produkcji wielokrotnie, za każdym razem, od razu, kojarząc się z silną więzią między bohaterami.
Pies i Robot odpowiada również na pytanie, o czym śnią roboty. Świat wykreowany przez bohatera w trakcie jego snów (zarówno na jawie, jak i podczas spania czy wegetacji) jest zbiorem jego potrzeb, uczuć tęsknoty oraz lęku. Ich nieodłącznym elementem jest zawsze Pies. Wraz z mijającym czasem pojawia się w nich coraz więcej przeszkód. Koszmary ustają, kiedy Robot nawiązuje interesującą i bardzo wrażliwą więź z ptakiem, a niedługo potem również z jego potomstwem. Dzięki temu, mimo iż był uziemiony, czuł się znowu dostrzeżony, istotny i potrzebny.
Film Pies i Robot jest wzruszającym studium o przyjaźni z niesamowitą dozą czułość. Najmłodsi będą się świetnie bawić podczas seansu, a starsi widzowie pewnie nie raz i nie dwa wspomną o swoich dawnych przyjaźniach z sentymentem. Ja udałam się na pokaz wraz z przyjaciółką i bawiłyśmy się naprawdę świetnie. Całkowicie uległyśmy czarowi animacji, a po seansie nie mogłyśmy się ze sobą rozstać. To zdecydowanie produkcja, która ogrzeje w zimowe wieczory i koniecznie do obejrzenia z kimś bliskim.
Źródło obrazka głównego: kadr z filmu Pies i Robot