„Perry Mason” wrócił w tym tygodniu z 2. sezonem, za którego sterami stanęli nowi showrunnerzy – twórcy „The Knick”. Serialowa zapytała ekipę o paralele pomiędzy obydwoma serialami. Uwaga na duży spoiler z 1. odcinka.
„Perry Mason” powrócił na HBO po blisko trzech latach przerwy. 2. sezon to nowe otwarcie dla serialu: na początku jest półroczny przeskok czasowy, a potem oglądamy Perry’ego (Matthew Rhys), Dellę Street (Juliet Rylance) i Paula Drake’a (Chris Chalk) już w 1933 roku, jak prowadzą razem skromną kancelarię prawną. Choć sprawa Emily Dodson (Gayle Rankin) dawno się zakończyła, wciąż determinuje ona poczynania Perry’ego i wpływa na jego stan ducha, a powód zostaje wyjaśniony w 1. odcinku.
Perry Mason jak dr Thackery? Twórcy o 2. sezonie serialu
Serial znacząco zmienia się w 2. sezonie, co ma związek nie tylko z nową sprawą prowadzoną przez głównego bohatera – już pełnoprawnego adwokata – ale też ze zmianą za kulisami. Prowadzenie produkcji „Perry’ego Masona” przejęli Jack Amiel i Michael Begler, dawni twórcy „The Knick„, którzy zastąpili w roli showrunnerów serialu Rolina Jonesa i Rona Fitzgeralda. A my mieliśmy okazję spotkać się na Zoomie z Beglerem, jak również z producentką serialu Susan Downey, i zapytać ich o kulisy.
Jak powiedział Michael Begler, propozycja, by on i Jack Amiel przejęli „Perry’ego Masona” przyszła od Team Downey, firmy Susan Downey i Roberta Downeya Jr., stojącej za produkcją serialu HBO. I nie dało się odmówić, ale też były pewne wyzwania.
— Dla mnie wyzwaniem było: jak przebić 1. sezon? 1. sezon był tak mocny i miał tak wspaniałą perspektywę. Więc jak opowiedzieć historię, która podniesie tę poprzeczkę? Jak opowiedzieć przekonującą historię z tymi postaciami, po tym gdzie ich zostawiliśmy pod koniec 1. sezonu? Jak zabrać ich w kolejny etap ich podróży? A także (…) jak sprawić, żeby kolejne części Los Angeles [które pokazujemy] wydawały się świeże, nowe i inne od tego, co widzieliśmy i na czym skupialiśmy się w 1. sezonie? – powiedział showrunner w rozmowie z Serialową.
Michael Begler przyznał, iż „Perry Mason” i „The Knick” mają sporo ze sobą wspólnego, a podobieństwa sięgają także konstrukcji głównej postaci, która jest bardzo nietradycyjna, zwłaszcza jak na serial kostiumowy. Jak wiele mają ze sobą wspólnego Perry Mason w kreacji Matthew Rhysa i dr John Tkackery Clive’a Owena?
— Cóż, myślę, iż chodzi o znalezienie niedoskonałości w postaci, która jak dla mnie daje im najciekawszą drogę do przejścia. Na przykład w przypadku Thackery’ego to było uzależnienie i prześladująca go przeszłość, która w pewnym sensie doprowadziła do uzależnienia. W przypadku Perry’ego też jest dużo duchów przeszłości. 1. sezon naprawdę zagłębił się w jego doświadczenie wojenne. W tym roku zagłębiamy się w to, co go nawiedza po tym, co się stało z Emily Dodson.
I myślę, iż to prowadzi – dla mnie – do interesujących sposobów na to, aby sympatyzować z postaciami i jednocześnie im kibicować. Czy robiąc to, co robią, dadzą radę pokonać ten garb na swojej drodze? Czy ich wiedza może ich doprowadzić do przezwyciężenia swego rodzaju problemów emocjonalnych?
Perry Mason sezon 2 – twórcy o duchu Emily Dodson
W premierze 2. sezonu „Perry’ego Masona” zostało ujawnione, iż Emily Dodson, którą Perry wybronił w 1. serii, nie żyje. Bohaterka, której dziecko zostało zamordowane, popełniła samobójstwo, a wcześniej wysyłała do Perry’ego liczne kartki, w których sugerowała, iż zamierza to zrobić. Teraz ta historia go prześladuje i jak powiedzieli nam twórcy, to dopiero początek. Duch Emily Dodson będzie obecny w całym sezonie.
— Wielkim duchem [tego sezonu] jest Emily Dodson. Ona rzeczywiście go prześladuje, a jej śmierć jest tym, co daje mu poczucie syndromu oszusta. A on po prostu nie czuje… Czy to jest życie, którego on chce? Tak ciężko pracował w 1. sezonie, stając się adwokatem, wygrywając jej proces, tylko po to żeby ona się zabiła. jeżeli dodać to do tego, co on przeszedł w czasie wojny, to po prostu jest wielki ciężar dla tego człowieka. I on walczy z tym wszystkim, niezależnie od tego, czy mówi to na głos czy nie – powiedział Michael Begler.
To, jak strasznie zakończyła się sprawa Dodson – pomimo wygranej w sądzie, która była początkiem kariery i nowego życia Perry’ego – będzie ścigać głównego bohatera przez większość nowego sezonu, determinując jego decyzje.
— On zdaje sobie sprawę, iż podejmując się tego typu spraw, tak naprawdę znów bierze ludzkie życie w swoje ręce. I choćby jeżeli pozornie przywrócił sprawiedliwość, tak jak udało mu się to zrobić z sukcesem w 1. sezonie, wciąż istnieją konsekwencje, wciąż jest wpływ na ludzki umysł, ciało i ducha. I myślę, iż on walczy z tym, co by oznaczało dalsze angażowanie się w ten sposób – dodała Susan Downey.
O 2. sezonie „Perry’ego Masona” rozmawialiśmy także z Matthew Rhysem, odtwórcą głównej roli, który obiecał, iż nowe odcinki będą zdecydowanie lżejsze, pomimo tego, iż Perry’ego wciąż prześladują i wspomnienia z wojny, i teraz jeszcze duch Dodson.
— Jest w Masonie czarny humor, to, co nazywają wisielczym humorem, i myślę, iż zobaczycie tego więcej w tym sezonie. Z pewnością na 1. sezon wpłynęła sprawa [którą prowadził] i te jego aspekty, na które w pewnym stopniu wpłynęła wojna, były znacznie mroczniejsze. W tym momencie już przedstawiliśmy Masona i myślę, iż zaczniecie dostrzegać jego czarny humor. Myślę, iż to dla niego system radzenia sobie, taki mechanizm obronny. To taki sposób patrzenia na świat – kiedy masz do czynienia z tym, co najgorsze w człowieczeństwie, musisz mieć taki rodzaj czarnego humoru, żeby sobie z tym radzić. I myślę, iż zobaczycie tego więcej z tym sezonie – zapowiedział Rhys.
Przed nami jeszcze siedem odcinków 2. sezonu „Perry’ego Masona”. W 2. odcinku zobaczymy następstwa śmierci Brooksa McCutcheona (Tommy Dewey), aresztowanie podejrzanych i zarazem początek zaangażowania ekipy Perry’ego w nową sprawę. Serialowa widziała przedpremierowo całość – tutaj znajdziecie naszą recenzję.