Jednym z najbardziej dosadnych komentarzy był głos Pauliny Młynarskiej. Pisarka i dziennikarka w emocjonalnym wpisie nie szczędziła słów krytyki pod adresem realizatorów show. „Estetyka: gdzieś między pogrzebem w klubie techno a domem publicznym dla fanów lateksu i cierpienia” – napisała bez ogródek.
Paulina Młynarska ostro o Eurowizji. „Odeszłam od telewizora na granicy ataku epilepsji"
Wpis Pauliny Młynarskiej w mediach społecznościowych przyciągnął uwagę ostrym językiem i bezkompromisową opinią. Pisarka uderzyła w bardzo kontrowersyjny punkt realizacji show: efekty świetlne. „Odeszłam od telewizora na granicy ataku epilepsji. Reżyser światła konkursu Eurowizji miał chyba misję wykończenia mieszkańców Unii efektami." – rozpoczęła swój wpis. Podkreśliła, iż odbiór wizualny koncertu był dla niej wyjątkowo męczący, a natężenie migających świateł wykraczało poza granice dobrego smaku.
CZYTAJ TEŻ: Justyna Steczkowska wróciła do Polski po Eurowizji. Poruszające słowa gwiazdy i jej syna na lotnisku: „Dziękuję, iż daliście mi szansę”

Paulina Młynarska gorzko o tegorocznej Eurowizji. „Cieszę się, iż mój ojciec tego nie oglądał"
W dalszej części wpisu Młynarska jeszcze mocniej skrytykowała oprawę wizualną Eurowizji 2025. Jej słowa nie pozostawiły złudzeń co do oceny całego widowiska. „Estetyka: gdzieś między pogrzebem w klubie techno a domem publicznym dla fanów lateksu i cierpienia. Muzyka: jakby TikTok i AI miały dziecko w złym tripie" – dodała dosadnie.
W podsumowaniu swojego emocjonalnego komentarza Paulina Młynarska zaznaczyła, iż cieszy się z dystansu, jaki dzieli ją od tego typu widowisk. „Cieszę się, iż mój ojciec tego nie oglądał. I iż mam książki. I psy. I zdrowie psychiczne", skwitowała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Magda Steczkowska skomentowała wynik siostry na Eurowizji. Na odpowiedź wokalistki nie musieliśmy długo czekać
