
Śmierć papieża Franciszka poruszyła cały świat. Wraz z jego odejściem dobiegł końca jeden z wyjątkowych pontyfikatów w historii Kościoła katolickiego. Wśród tysięcy wspomnień i hołdów, które pojawiły się po śmierci Ojca Świętego, szczególne miejsce zajmuje osobiste wyznanie Szymona Hołowni. Jego spotkanie z papieżem – jedyne, ale niezwykle symboliczne – rzuca światło na wyjątkowy charakter Franciszka i ujawnia anegdotę, która wcześniej pozostawała nieznana, opinii publicznej.
Nieznane kulisy spotkania Hołowni z papieżem Franciszkiem
Choć Szymon Hołownia spotkał się z papieżem Franciszkiem tylko raz, to krótkie spotkanie na Placu Świętego Piotra pozostawiło trwały ślad w jego pamięci. Po śmierci Ojca Świętego postanowił podzielić się tą wyjątkową historią z opinią publiczną. Jak wspomina, papież Franciszek, znany ze swojego poczucia humoru, zwrócił się do niego w nietypowy sposób, nawiązując do jego świeżo zawartego małżeństwa.
relacjonował Hołownia.
Reakcja papieża była natychmiastowa i zaskakująca:
wspomniał polityk.
Ten moment, choć był żartem, na zawsze zapadł w pamięć Hołowni. Jak sam przyznał:
wyznał Hołownia.
To wspomnienie, ujawnione dopiero po śmierci papieża, stało się nie tylko anegdotą, ale też symbolem jego wyjątkowej relacji z ludźmi – pełnej ciepła, szczerości i lekkości.
Papież ludzi – wspomnienie pełne emocji
Szymon Hołownia w swoim wspomnieniu podkreślił nie tylko osobisty charakter spotkania, ale także szerszy obraz Franciszka jako duchownego. „Był rzecznikiem ‘mistyki otwartych oczu’ (czyli wiary wyrażającej się w działaniu, a nie tylko w oczach zamkniętych na modlitwie)”. Jego działania były konkretne: wysyłał pomoc, dzwonił do potrzebujących, znał bezdomnych z imienia.
Franciszek nie był idealnym politykiem ani organizatorem. Sam Hołownia przyznał: „Żył biednie, autentycznie, był średnim organizatorem, kiepskim politykiem i dyplomatą, wspaniałym księdzem, i bardzo dobrym człowiekiem”. To właśnie ten obraz – człowieka z krwi i kości, z temperamentem i sercem – pozostanie w pamięci wielu wiernych.
Wspomnienie Hołowni, choć oparte na żartobliwym epizodzie, jest głęboko ludzkim obrazem papieża Franciszka. Papieża, który nie tylko głosił miłość i miłosierdzie, ale żył nimi na co dzień. Jego śmierć zamknęła pewien etap w historii Kościoła – etap człowieczeństwa, czułości i odwagi w mówieniu trudnej prawdy. „Dobry papież. Zupełnie wybitny chrześcijanin” – tak zakończył swoje wspomnienie Szymon Hołownia. I trudno się z tymi słowami nie zgodzić.
Śmierć papieża Franciszka
Papież Franciszek zmarł 21 kwietnia 2025 roku o godz. 7:35 rano w swojej rezydencji w Domu Świętej Marty w Watykanie. Miał 88 lat i był papieżem od 13 marca 2013 roku. Informację o jego śmierci ogłosił kardynał Kevin Farrell, pełniący funkcję kamerlinga Świętego Kościoła Rzymskiego. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na sobotę, 26 kwietnia, o godz. 10:00 w Watykanie.
Zobacz także:
- Siostra papieża Franciszka pod opieką Polaków. Ojciec Święty rozmawiał z nią przed śmiercią
- Spotkał się z papieżem Franciszkiem dzień przed śmiercią. Wreszcie wydał oświadczenie