Pamela Anderson przyszła na świat 1 lipca 1967 roku w Kanadzie. Pod koniec ubiegłego wieku była jedną z największych gwiazd Hollywood. Największą rozpoznawalność zyskała dzięki roli w serialu "Słoneczny Patrol". Poza tym aż 14 razy pojawiła się na okładce magazynu "Playboy".
REKLAMA
Zobacz wideo Polacy o paleniu na balkonie:
Pamela Anderson przeszła ogromną metamorfozę
Anderson dostrzeżona jako 21-latka na trybunach w czasie meczu. Dzięki temu Playboy zaproponował jej rozbieraną sesję. Co ciekawe, wschodząca gwiazda była w tym czasie bardzo nieśmiała. Jednak rozbierane sesje dodały jej pewności siebie. - "Playboy" ukształtował mnie jako młodą dziewczynę. Dał mi siłę. Byłam uwięziona, udało mi się uwolnić. Poznałam wielu artystów, dżentelmenów, aktywistów - powiedziała w rozmowie z US Weekly.
Początek kariery zainspirował młodą Pamelę do zmian w swoim wyglądzie. Po przeprowadzce do Los Angeles przefarbowała włosy na jasny blond. Poza tym poddała się operacji powiększania piersi. W tym czasie zaczęła być nazywana jedną z największych seksbomb Hollywood. Jak wspominała po latach, taka łatka przylgnęła do niej na długo. Przez to nie dostawała ambitniejszych ról w filmach i serialach. Często podkreślała też, iż z obecnej perspektywy żałuje operacji biustu.
Pamela Anderson kończy 57 lat. Jak zmieniło się jej podejście do wyglądu?
W ostatnich latach Pamela Anderson skupia się głównie na działalności aktywistycznej. Jest obrończynią praw zwierząt. Poza tym bardzo mocno stawia na naturalność. Zrezygnowała z makijażu i z zabiegów z zakresu medycyny estetycznej. - Czasami trzeba rzucić wyzwanie pięknu. Wiesz, jeżeli wszyscy gonimy za młodością lub za naszymi wyobrażeniami, będziemy tylko rozczarowani i może trochę smutni - powiedziała w rozmowie z Today.com.
Pamela Anderson skończyła 57 lat. Jak się zmieniała? Nazywano ją 'seksbombą', ale ona tego nie cierpiała Pamela Anderson//Instagram
- Mam 55 lat i to jest w porządku. Nie potrzebuję żadnego filtra. Oczywiście przechodziłam przez sytuacje, w których nie czułam się wystarczająco dobra. Nie mówię, iż jestem inna. Po prostu miło jest dojść do punktu w swoim życiu, w którym czujesz: "Jestem w porządku taka, jaka jestem", z makijażem lub bez, z filtrem lub bez - wyznała w inne rozmowie.