Ostatnia piosenka Soni Szklanowskiej nabrała nowego znaczenia. Słowa mrożą krew w żyłach

glamour.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Jordan Krzemiński/AKPA


Fani Soni Szklanowskiej piszą, iż „Jej głos brzmiał jak krzyk, którego nikt nie usłyszał”. Ostatnia piosenka aspirującej wokalistki łamie serce.

Sonia Szklanowska z „Hotelu Paradise” nie żyje. Co się stało?

Śmierć Soni Szklanowskiej wstrząsnęła tysiącami jej fanów i światem mediów. Uczestniczka drugiej edycji „Hotelu Paradise” miała zaledwie 25 lat. Zdobyła serca widzów swoją wrażliwością i autentycznością. Po zakończeniu przygody z telewizją z powodzeniem rozwijała swoje profile w mediach społecznościowych, gdzie zgromadziła ponad 200 tysięcy obserwujących.

Tragiczne informacje o śmierci Soni Szklanowskiej przekazała portalowi tvn.pl jej przyjaciółka, Kinga Kijanczuk (powołując się na potwierdzenie otrzymane od mamy Soni). Oficjalna przyczyna zgonu nie została podana, jednak wiele wskazuje na to, iż Sonia zmagała się z depresją. Influencerka miała być ofiarą długotrwałego nękania i ostatecznie zdecydować o odebraniu sobie życia.

Jej historia rzuca światło na poważny problem – brak wsparcia psychicznego dla uczestników reality shows po zakończeniu emisji programów. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Matt Palmer, inny uczestnik „Hotelu Paradise”: Produkcje z programów TV powinny dbać o swoich uczestników nie tylko w trakcie, ale również po programie! Depresja ma uśmiech, sam wiem przez jaki ciężki okres przechodziłem, ale udało mi się wyjść z tego. Niektórym niestety nie. Nie można tego tak zostawić. Z tym trzeba coś zrobić. Mówić o tym! Niech takie osoby wiedzą, iż jest więcej takich osób, nie są same, nie muszą kryć swoich emocji i myśli – napisał.

Ostatnia piosenka Soni Szklanowskiej. Przekaz łamie serce

Warto podkreślić, iż innego wymiaru nabrała w tym momencie ostatnia piosenka Soni Szklanowskiej „To już nie mój dom”. W obliczu jej śmierci fragmenty utworu brzmią, jak twierdzą jej fani, jak wołanie o pomoc.

„Chcę uciec stąd. Wszystko wokół straciło sens.
Widzę twój smutny wzrok. On nie sprawi, iż cofnę się.
Ja nie patrzę w tył. Zamykam drzwi. To już nie mój dom.
Wiem, iż znajdę swój kąt, ale z dala od twoich rąk”

– śpiewała Sonia.

Fani natychmiast dostrzegli, iż jej muzyka była pełna bólu i emocji, których być może nie była w stanie wypowiedzieć wprost.

„To nie tylko piosenka – to pożegnanie”, „Większość z depresją o tym mówi i prosi o pomoc, ale trzeba chcieć to usłyszeć”, „To było wołanie o pomoc”, „Teraz słowa tej piosenki nabrały innego znaczenia” – czytamy pod nagraniem Soni na Instagramie i TikToku.

Wśród chwytających za serce wpisów pojawił się również komentarz Marceli Leszczak, partnerki Michała Koterskiego: „Kochanie moje, wołałaś o pomoc” – napisała.

25-letnia Sonia Szklanowska niemalże codziennie mierzyła się z ciągłą presją ze strony nieznajomych, nachalnością i niechcianym zainteresowaniem. Na około rok przed śmiercią udzieliła Onetowi wywiadu, w którym otwarcie mówiła o nękaniu, z jakim zmagała się w przestrzeni internetowej.

-

Jeśli znajdujesz się w kryzysie psychicznym, nie bój się sięgać po pomoc:

116 123 – Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna Dla Osób Przeżywających Kryzys Emocjonalny

800 70 22 22 – Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym

Idź do oryginalnego materiału