Dominika Ostałowska od 2000. roku wciela się w "M jak miłość" w rolę Marty Wojciechowskiej-Budzyńskiej, córki Mostowiaków. Na przestrzeni lat widzowie mogli obserwować metamorfozę gwiazdy. Wielokrotnie mówiła w wywiadach, iż ma problemy ze schudnięciem. 16 grudnia 2024 został wyemitowany odcinek serialu, w którym jej bohaterka bierze ślub. Przemiana aktorki zrobiła ogromne wrażenie na fanach.
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Barciś o kulisach odejścia z "M jak miłość". To produkcja go wyrzuciła!
Ile schudła Dominika Ostałowska? Ślubna kreacja podkreśliła jej nową figurę
W najnowszych odcinkach "M jak miłość" Marta odnalazła szczęście u boku Jacka (w tej roli Robert Gonera). Byli małżeństwem na samym początku serialu, ale ich relacja rozpadła się przez problemy Mileckiego z hazardem. Aktor odszedł z obsady, a gdy po latach postanowił wrócić, scenarzyści znów połączyli jego postać z samotną Wojciechowską.
Zobacz też: "Mama na obrotach" przeszła metamorfozę. Zdradziła, jak udało jej się schudnąć. "Hejt mam głęboko"
Na uroczystości bohaterka grana przez Ostałowską zaprezentowała się w jasnoróżowej, satynowej sukni do ziemi. Kreacja w talii była przewiązywana ozdobnym pasem. Całą stylizację uzupełniły pudrowe czółenka, minimalistyczna biżuteria, subtelny makijaż oraz delikatne upięcie włosów. Widzowie zwrócili uwagę na fakt, iż Dominika bardzo zeszczuplała. Okazuje się, iż aktorka zrzuciła ponad 10 kg.
Na co choruje Dominika Ostałowska? Przeszła zabieg kardiochirurgiczny
Kluczem do sukcesu okazała się dieta paleo, znana też jako "dieta jaskiniowców". Polega na unikaniu produktów zbożowych, czyli eliminacji pieczywa, kasz oraz produktów mącznych. - Jem dużo warzyw, chude mięso, ryby. Służy mi, bo schudłam już parę kilogramów. Słucham rad specjalistów. W zawodzie aktora dbanie o siebie jest ogromnie ważne. Postanowiłam więc coś zrobić dla siebie, by czuć się dobrze w swojej skórze - wyznała gwiazda w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Aktorka przez lata cierpiała na zaburzenia rytmu serca, które utrudniały jej codzienne funkcjonowanie. Przeszła ablację, czyli zabieg kardiologiczny, którego celem jest zniszczenie lub odizolowanie niewielkiego obszaru tkanki serca. W międzyczasie walczyła ze zbędnymi kilogramami. - Winny jest bardzo nieregularny tryb życia. Zdarza się, iż choćby pięć dni w tygodniu jestem poza domem. Często jem coś w biegu. O zdrowym i ciepłym posiłku mogę więc tylko pomarzyć, szczególnie gdy nocuję w małych miejscowościach. Przecież nie zabiorę ciepłego jedzenia z domu, a jeść coś trzeba - mówiła w wywiadzie dla "Twojego Imperium". jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
