Zdjęcie: Najlepsze filmy 2024
Najlepsze filmy 2024 roku to już ostatni z moich rankingów podsumowujących miniony sezon filmowo-serialowy.
TOP-ki z najlepszymi serialami i najgorszymi filmami już wiszą na naszej stronie, a ja musiałem nadrobić parę tytułów, aby zaprezentować ranking dziesięciu najlepszych produkcji 2024 roku. I dwa z nich znalazły się w tym zestawieniu. Muszę jednak przyznać, iż mam jeszcze parę zaległości i nie był to taki wspaniały rok dla kina.
Owszem – jest dużo filmów, które oscylują w okolicach oceny 7-8/10, ale miałem w sumie problem z wyborem pierwszych trzech pozycji. W zeszłym roku zachwycił mnie
Oppenheimer i widziałem, iż będzie to mój najlepszy film 2024 roku. I ja też nie widziałem paru tytułów, które nie miały jeszcze w Polsce premiery, m.in.
The Brutalist,
Nosferatu czy
Emilia Pérez. Niemniej jednak zapraszam do zestawienia, bo pomimo mojego lekkiego kręcenia nosem każda z tych pozycji (przynajmniej według mnie) jest godna uwagi.
Najlepsze filmy 2024 – TOP-10
10. Surfer
Surfer to film z 2024 roku, który nie trafił do polskiej dystrybucji, ale ja miałem go okazję obejrzeć podczas
Splat!FilmFest 2024. I jest to świetne nietuzinkowe kino, w którym otrzymujemy 100 procent Nicolasa Cage'a w Nicolasie Cage'u. Uwielbiam, jak twórcy pozwalają odkręcić wrotki i dać możliwość aktorowi pokazać prawdziwe szaleństwo. Jasne – jest to bardzo wszystko przeszarżowane, ale świetnie działa na ekranie.
Surfer to historia o obsesji, bezsilności, ale również o toksycznej męskości oraz poczuciu bezkarności przez bogatych, wysoko postawionych mężczyzn. Mocny dramat, który oferuje również elementy komedii i kina psychodelicznego. Film w polskiej dystrybucji trafi do kin w kwietniu 2025 roku i zdecydowanie fani Nicolasa Cage'a nie powinni przejść obok tego tytułu obojętnie.
https://youtu.be/mRM0Egw8cxM
9. Rebel Ridge
Rebel Ridge to jedno z większych zaskoczeń Netflixa ostatnich lat. Platforma streamingowa nie słynie z dobrze zrealizowanych akcyjniaków, więc podchodziłem do tego filmu z wielką rezerwą. A tu taka niespodzianka! Świetne kino, które czerpie garściami z
Rambo i oferuje rozrywkę na wysokim poziomie. Świetny protagonista, w którego bezbłędnie wciela się Aaron Pierre. Bardzo dobre sceny walki i jedne z bardziej „humanitarnych”. Nie trzeba emanować przemocą, krwią i stertą trupów, aby pokazać, iż typ jest szalenie niebezpieczny. Do tego charyzmatyczny Don Johnson w roli zdemonizowanego i skorumpowanego policjanta.
https://youtu.be/gF3gZicntIw
8. Deadpool & Wolverine
To niesamowite jak na tym filmie świetnie się bawiłem! Jestem nieco zaskoczony, patrząc na to, iż
Deadpool & Wolverine ma zaledwie szczątkowe elementy scenariusza, a po prostu serwuje totalny fanserwis. Oczywiście największą siłą jest relacja między tytułowymi bohaterami. Dużo żartów, nawiązań do popkultury i beka z FOX-a. Genialne cameo Blade'a, Gambita i Johnny'ego Storma. Ogrom zabawy, choć mam świadomość, iż wielu widzów mogło się odbić od tego festiwalu marvelowego contentu. Ja na pewno wrócę nie raz do tej produkcji, bo przyjemność z seansu miałem ogromną.
https://youtu.be/iEcpbA5JZB4
7. Kod zła
I kolejny film w tym zestawieniu z Nicolasem Cagem. Jest to jednak zupełnie inna rola niż w
Surferze. Nie ma go zbyt wiele na ekranie, ale przeraża za każdym razem, kiedy tylko go widzimy. I wbrew kampanii promocyjnej nie jest to drugie
Siedem, aczkolwiek ma parę cech wspólnych – przede wszystkim motywy śledztwa i monochromatyczne barwy. Jeden z ciekawszych filmów roku z finałem, który mógł pójść w nieco innym kierunku, ale i tak uważam, iż to kawał niepokojącego thriilera/horroru. Audiowizualny odlot, a surowy klimat wylewa się z ekranu pełnymi garściami mroku.
https://youtu.be/gUD_Z3lVprc
6. Bękart
Nigdy bym nie pomyślał, iż historia sadzenia kartofli może być taka intrygująca. W roli głównej rewelacyjny (jak zawsze) Mads Mikkelsen, który ze swojej postaci wyciąga totalne maksimum. Twardy niczym składa, ale pod tą powłoką – gdzieś głęboko chowa się człowiek o dobrym sercu i ogromnej wrażliwości. Jedna łza Duńczyka przepoławia na pół serce bardziej, niż nie jedna historia miłosna, czy śmierć pieska na ekranie. To ponury typ z jasno określonym celem, wierzącym, iż uda mu się zrealizować plan… dosyć karkołomny. Chętnych do pracy niewielu, trudne, korporacyjne warunki, brak owocowych czwartków i niezbyt sympatyczny sąsiad, który robi wszystko, aby mężczyzna poniósł fiasko. Świetne zdjęcia, aktorstwo i zgrabnie użyty wątek rasizmu.
Bękart to film o niezwykłej sile przebicia, świetnym tempie i mimo iż finalnie specjalnie nie zaskakuje, to międzyczasie siedziałem zahipnotyzowany, kibicując naszemu ponurakowi.
https://youtu.be/QeWtofUGLqM
https://dailyweb.pl/najgorsze-filmy-2025-roku-przewidywania-top-5/
5. Substancja
Substancja to film zarówno świetny, jak i nieco przydługi. Doceniam jednak wiele elementów i komentarz twórców. Niezwykle sugestywne sekwencje, które ocierają się o
Muchę Davida Cronenberga i inne filmy z wykorzystaniem body horroru. To produkcja o kulcie młodości, okrutnym showbiznesie i niezdrowej fascynacji bycia piękną. Świetna Demi Moore, która strzela swoją życiówkę, równie dobra Margaret Qualley i obleśny na drugim planie Dennis Quaid. Finał to jazda bez trzymanki. Dosyć kontrowersyjny epilog, ale mi się tam wszystko spina. Poza tym może, iż ten film kończy się z 5 razy. Niemniej – jeden z bardziej oryginalnych tytułów 2024 roku.
https://youtu.be/gcK39UcXXCw
4. Hrabia Monte Christo
Zaskoczenie roku. Nie myślałem, iż prawie 3-godzinna, dobrze znana historia może być taka pasjonująca. To też niesamowite, iż w czasach CGI, nagrywania na gwałtownie na greenscreenie otrzymaliśmy taką klasyczną historię. Piękne plenery, świetne zdjęcia i motyw zemsty, obrany w genialnie rozpisaną intrygę. Aktorsko również nie można nikomu niczego zarzucić. Rewelacyjne kino kostiumowe z duszą, które ogląda się z zapartym tchem i totalnie nie czułem tego długiego metrażu.
https://youtu.be/XPUfQfeZhss
3. Diuna: Część 2
Zdecydowanie jestem większym fanem części pierwszej
Diuny, aniżeli drugiej, ale nie zmienia to faktu, iż to przez cały czas kino zrealizowane na najwyższym poziomie technicznym. Moim głównym zarzutem jest brak chemii między Timothée Chalametem i Zendayą i wiele uproszczeń scenariuszowych. Niemniej jednak to świetne kino Sci-fi z rewelacyjnymi kreacjami aktorskimi, muzyką i cudownymi zdjęciami. Czuć reżyserski sznyt Denisa Villeneuve'a, który przykłada uwagę do każdego detalu. Zauważalna jest zmiana tempa i miałem wrażenie, iż film nieco za gwałtownie gna w ostatnich 40 minutach, ale jazda na czerwiach to cud świata największy. Trochę się czepiam, ale finalnie to jeden z lepszych filmów 2024 roku.
https://youtu.be/ANgIWiAxq_U
2. Obcy: Romulus
Mam słabość do Obcego i zawsze doceniam produkcje, w których jegomość się pojawia pod warunkiem, iż nie jest to
Obcy vs Predator.
Obcy: Romulus w reżyserii Fade’a Alvareza (
Nie oddychaj, Martwe zło) zajmuje całkiem wysoką pozycję w moim rankingu serii. Oczywiście nie jest to produkcja bez wad, ale doceniam starania i powiązania stylistyczne z innymi częściami. Całkiem niezła rozrywka, szczególnie w pierwszej części filmu. Świetne zdjęcia, klimat klaustrofobicznego horroru w kosmosie, budowanie napięcia i rewelacyjna postać androida Andy’ego. Jeden zbędny motyw z pewną postacią, ale również parę interesujących sekwencji na czele z wykorzystaniem grawitacji. Tutaj nie mam złudzeń – pewnie większość z was nie zgodzi się z tak wysoką pozycją w tym rankingu, ale choćby mi nie jest wstyd, bo to świetne kino Sci-fi z elementami horroru.
https://youtu.be/x0XDEhP4MQs
1. Civil War
Alex Garland to człowiek, który dał nam rewelacyjną
Ex Machinę, świetną
Anihilację, przyzwoity Devs oraz…Men, który rezonuje mi czaszce do dziś i w dalszym ciągu nie wiem, czy bardziej go lubię, czy nienawidzę. W
Civil War jesteśmy świadkami wojny domowej w USA. Grupa odważnych fotoreporterów przemierza kraj, aby przeprowadzić wywiad z prezydentem, tuż przed aktem rozstrzelania przez żołnierzy. Wizja świata, pełnej okrucieństwa i chaosu nie jest taka wcale niemożliwa. interesujący komentarz reżysera – niby opowiada fikcyjną historię, ale taką, w którą jesteśmy stanie uwierzyć. Żadnych wampirów, zombie, czy przerośniętych grzybów. To realna apokalipsa, w której potworami jesteśmy My – ludzie. To rzetelny reportaż wojenny ze świetnie zrealizowaną 20-minutową sekwencją akcji pod koniec.
Civil War to przede wszystkim aktorski popis. Surowa Kirsten Dunst, brawurowy Wagner Moura (Pablo Escobar z Narcos w wersji fit), interesująca, nieoczywista Cailee Spaeny oraz dwóch panów na drugim planie, czyli Nick Offerman oraz Jesse Plemons. Film serwuje nam przerażającą historię, bo postapokaliptyczne wizje świata, które są prawdopodobne to największy horror dla ludzkości. Niesamowicie klimatyczne kino ze świetnymi zdjęciami i udźwiękowieniem. To J
ądro ciemności połączone z
The Last of Us i reportażem wojennym. Ma parę głupotek, związanych z zachowaniem bohaterów w kilku sytuacjach, ale finalnie to film, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie.
https://youtu.be/mTC7X6--7Gw