Okean Elzy wydaje pierwszą anglojęzyczną płytę „LIGHTHOUSE”

strefamusicart.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Okean Elzy


Tworząc muzykę, która staje się płomykiem nadziei w ich ojczyźnie, Ukrainie, czteroosobowy zespół wykorzystał swoją popularność, aby mówić o pokoju i solidarności w obliczu przeciwności losu, jednocześnie przybliżając bogatą kulturę Ukrainy poprzez przejmujące tekstyNotion.
Okean Elzy są promykiem nadziei w Ukrainie od ponad 25 lat. Ich unikatowe i inspirujące brzmienie niesie przesłanie siły i jedności w całym krajuWonderland.
Uznany ukraiński zespół Okean Elzy przesuwa swoje muzyczne granice, wkraczając na nowy teren Earmilk.

Z milionami sprzedanych płyt, niezliczonymi koncertami na stadionach i licznymi nagrodami na koncie, Okean Elzy są największym ukraińskim zespołem rockowym. Jednak gdy ich naród stoi w obliczu najmroczniejszego momentu, zespół wykorzystuje swoją muzykę jako narzędzie, by opowiadać o zmaganiach i stalowej odporności znacznie szerszej międzynarodowej publiczności. Misja ta rozpoczęła się wraz z wydaniem pierwszego anglojęzycznego albumu Okean Elzy „LIGHTHOUSE”.
Waleczny duch zespołu zdążył wywołać niemałe zamieszanie jeszcze przed premierą płyty. Pierwszy singiel, z wyraźnym wezwaniem do oporu, „Voices Are Rising”, przedstawił zespół nowej międzynarodowej publiczności. Tytułowy utwór z albumu, z udziałem Johna Rzeznika z Goo Goo Dolls, był natomiast promykiem nadziei w niespokojnych czasach. Grupa zdobyła też rozgłos dzięki kilku klasycznym momentom z przeszłości, by wymienić emocjonalne wykonanie hymnu „Обійми” („Embrace”), które zostało sfilmowane na dziedzińcu Pałacu Pracy w Charkowie, zniszczonym przez rosyjskie bombardowania, czy nagranie z wykonania utworu z Coldplay.
Album „LIGHTHOUSE” przynosi wielkie chwile z każdym kolejnym utworem, zaczynając od promującego płytę „Might Have Been A Dream”. Jest to piosenka mroku i światła, ze spokojniejszymi, introspekcyjnymi wersami eksplodującymi w dynamiczny refren, prowadzony przez charakterystyczny, pełen pasji wokalny popis frontmana Sviatoslava „Slavy” Vakarchuka.
W podobnym tonie utrzymana jest reszta płyty, z apelem o wytrwałość osadzonym w wojskowym rytmie w „Love On Fire” i rozmyślaniach o bólu separacji – w tej chwili uniwersalnym doświadczeniu na Ukrainie – w dramatycznej balladzie „Favourite Sound”.
Powoli rozkręcający się „Doves Will Sing” to potężne przypomnienie, iż wolność w końcu nadejdzie, podczas gdy elegancki „Broken Pieces” zamienia politykę na sprawy osobiste.
Na albumie znajdziemy też lżejsze momenty, z rozpędzającym się alt-rockowym „Running Away” i mocnym pop-punkiem „Nowhere”. Jednak Okean Elzy powraca do swoich korzeni wraz z zamykającą płytę „Lullaby”, ich interpretacją ukraińskiego klasyka z 1980 roku autorstwa Kvitki Cisyk.
Kiedy zaczęła się wojna, miałem nieodpartą potrzebę, żeby podzielić się ukraińską kulturą ze światemopowiada wokalista Slava. Kultura i sztuka są bardzo potężnymi narzędziami do łączenia ludzi i było oczywiste, iż musimy nagrać ten album w języku angielskim, aby ludzie na całym świecie mogli rezonować z naszą muzyką. Słuchając nowego angielskiego albumu, usłyszysz inne podejście do aranżacji, produkcji, a choćby sposobu, w jaki śpiewam. Praca z różnymi producentami i z innym brzmieniem daje inną perspektywę – wzbogaca cię i jest to wspaniałe.
Idź do oryginalnego materiału