Odszedł rok temu. Tak dziś wygląda grób aktora. Rodzina wprowadziła zmiany

viva.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Bartek Wieczorek dla VIVY! 2014 rok


Jerzy Stuhr odszedł 9 lipca 2024 roku, zostawiając po sobie pustkę nie do zapełnienia. Rok po jego śmierci, na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, dokonała się subtelna, ale głęboko symboliczna zmiana. Tak dziś wygląda grób jednego z największych artystów polskiego kina.

Grób Jerzego Stuhra – wzruszająca zmiana po roku

Jego śmierć poruszyła tysiące. Reżyser, aktor, pedagog. Mistrz. I człowiek niezwykle bliski widzom. Od dnia jego odejścia, tłumy fanów odwiedzają jego mogiłę – nie tylko, by wspominać, ale też, by wyrazić wdzięczność. Dziś, w pierwszą rocznicę, miejsce spoczynku Jerzego Stuhra znów przyciąga wzrok. Na rodzinnym grobie pojawiła się nowa, granitowa tablica. Zawiera nie tylko dane artysty, ale też nazwiska jego najbliższych. To widoczny znak, iż pamięć o nim jest wciąż żywa – i iż wciąż trwa proces żegnania.

17 lipca 2024 roku Kraków żegnał swojego mistrza. W kościele św. Piotra i Pawła odbyła się wzruszająca msza pogrzebowa, a kondukt żałobny ruszył w stronę cmentarza Rakowickiego. Wtedy jego grób tonął w kwiatach. Teraz, choć minęło dwanaście miesięcy, pamięć o nim nie gaśnie. Na grobie wciąż palą się znicze – jedne od fanów, inne od bliskich, a jeden... od samego miasta Krakowa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zarobki Jurka Owsiaka ujawnione! Tyle naprawdę dostał w 2024 roku – liczby zaskakują

Znicze, kwiaty i gest od władz miasta. Grób Jerzego Stuhra nie pozostaje pusty

Pierwotnie na grobie widniała tylko prosta, tymczasowa tabliczka. Potem pojawiła się czarna płyta z podstawowymi informacjami. Teraz miejsce to wygląda zupełnie inaczej. Nowa tablica – większa, masywna, z szarego granitu – wyraźnie wyróżnia się wśród innych. przez cały czas jednak obok niej znajduje się prowizoryczna konstrukcja podpierająca napis – być może to jeszcze nie koniec zmian.

Odejście Jerzego Stuhra to nie tylko publiczne wydarzenie – to także prywatna tragedia. Jego syn, Maciej Stuhr, nie ukrywał emocji. – „Umarł, bo każdy umiera. I tyle” – powiedział w jednym z poruszających wywiadów. Ta szczerość wzruszyła wielu – a jednocześnie przypomniała, jak bolesne jest pożegnanie choćby najbardziej znanych i podziwianych postaci.

Kilka dni przed rocznicą śmierci zakończyła się pierwsza edycja festiwalu Stuhralia – wydarzenia poświęconego pamięci wybitnego artysty. Kraków – jego ukochane miasto – nie zapomniał. I nie zapomni.

CZYTAJ TEŻ: Marta Nawrocka pokazała córkę na wakacjach. Internet nie mógł się powstrzymać

Idź do oryginalnego materiału