Odkryj, jak łatwo jest rozpocząć pracę w One Piece już teraz

pl.jugomobile.com 6 dni temu

Po 25 latach One Piece może wydawać się dla potencjalnych nowych fanów ogromnym oceanem, ale wzięcie udziału w niezliczonych przygodach Słomianych Kapeluszy nie jest tak epickim przedsięwzięciem, jak mogłoby się wydawać.

Przez długi czas byłem osobą, która skreślała One Piece ze względu na jego ogrom. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Luffym i jego załodze, anime i manga liczyły już setki odcinków i rozdziałów.

Nadrabianie zaległości wydawało się wymagać dużo pracy. Zamiast tego oglądałem od czasu do czasu jakiś film anime i wychwytywałem fragmenty, ciesząc się z daleka ezoterycznym budowaniem świata Eiichiro Ody. Zmieniło się to wraz z Arcem Eggheada.

Zamiast próbować obejrzeć wszystkie poprzedzające go tysiące odcinków, wskoczyłem od razu do odcinka 1086, aby sprawdzić, czy serial rzeczywiście ciągnął się w nieskończoność. I wiesz co? Podniosłem go dość szybko.

One Piece nie jest skomplikowane

Słomkowi przybywają na futurystyczną wyspę, na której mieszka stary naukowiec, doktor Vegapunk. Wyznaczono za niego nagrodę i ma wiedzę o świecie, którą powinna znać ogół społeczeństwa.

Luffy, Zoro, Nami i ich kumple angażują się w tę zabawę, co wywołuje wesołość. Tak naprawdę nie ma tu zbyt wiele do zrozumienia: Słomkowi to indywidualni bohaterowie, którzy mają tendencję do wplątywania się w katastrofalne wydarzenia, które mają miejsce gdziekolwiek, gdzie dokują.

Pomaga mi to, iż całkiem dobrze rozumiem serię Shonen, odkąd dorastałem, mając obsesję na punkcie Dragon Ball i Pokémonów, a oni mają tendencję do podążania za podobnymi rytmami od łuku do łuku. Ale choćby wtedy nie jest to aż tak głębokie – a przynajmniej nie musi takie być.

Łuki Shonen skaczą po punktach

Możesz traktować poszczególne wątki One Piece jako własną fabułę, zbierając fragmenty fabuły w miarę upuszczania bryłek. Och, doktor Vegapunk bada Stulecie Pustki, co to jest? Okres stu lat, w którym badania są zakazane. Ach, mam!

Gdybym był zagorzałym widzem, wiedziałbym, iż wzmianki o Void Century sięgają pierwszych 300 odcinków. Ale nie potrzebujesz tych informacji, aby dowiedzieć się, co dzieje się na Eggheadzie, po prostu tworzy się więcej tkanki łącznej.

Przeciwstawiając się mojemu wrodzonemu pragnieniu powrotu do pierwszej części wszystkiego, co mnie ciekawi, przypomniało mi się, iż w ten sposób zwykliśmy cieszyć się telewizją. Łapałeś coś mimochodem, ciekawostkę podczas przełączania kanałów lub gdy Twój regularnie zaplanowany program nie był emitowany.

Nie martw się o to, co przegapiłeś

Wtedy zobaczysz wystarczająco dużo, by zapragnąć kolejnego odcinka, a potem nagle jesteś zachwycony i czeka Cię oglądanie spotkania. Wskoczyłem na modę Pokémon, łapiąc drugą połowę drugiego odcinka; Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek zadałem sobie trud obejrzenia pierwszej części.

To samo dotyczy wielu telewizyjnych obsesji mojego dzieciństwa: Dragon Ball Z, Buffy, Friends, Digimon, Power Rangers, lista jest długa. Odkrycie, co przeoczyłeś, nie było tak naprawdę problemem, ponieważ w latach 90. i na początku XXI wieku nie było to możliwe od razu.

Czekałeś na powtórkę (co było nieuniknione, jeżeli film był wystarczająco popularny), wypożyczałeś stare odcinki na VHS (marnowanie naszego ograniczonego budżetu na wypożyczanie) albo znałeś kogoś, kto w jakiś sposób miał już do nich dostęp. Pomijając te opcje, doszedłeś do wniosku w trakcie i mimo wszystko podobała Ci się seria.

Znalezienie czegoś, co sprawia ci przyjemność, a następnie natychmiastowe przejście do odcinka pilotażowego i pierwszego sezonu, to współczesny impuls zrodzony z transmisji strumieniowej i dużego dostępu. Z pewnością jest to mile widziana zmiana, ale myślę, iż osłabiła naszą zdolność do wskoczenia do czegoś połowicznie i samodzielnego wypełnienia luk.

Canon może po prostu przeszkodzić

Nie musisz przez cały czas mieć świadomości kanonu. Wiele długotrwałych franczyz tak nie jest. Większość części Lupina III można uznać za pojedyncze kaprysy przypominające Jamesa Bonda, a Gundam i Czarodziejka z Księżyca są dla większości dość łatwe dla nowicjuszy (w tym drugim przypadku bardziej niż w pierwszym, gdzie można natknąć się na gęstą politykę dotyczącą przyszłości).

Powtarzające się pytania mogą być silną motywacją do pozostania przy czymś i zawsze możesz wyszukać w Google odpowiedź, jeżeli naprawdę Cię to niepokoi. Byłem zbyt świadomy licznika odcinków na Crunchyroll lub Netflix. Pozwalam wielkości fal dyktować, czy będzie to przyjemna podróż, czy nie.

One Piece przypomniało mi, żebym po prostu rozwinął żagle i zobaczył, dokąd poniosą mnie wody. To, czy będzie to powrót do historii, czy zawsze do przodu, zależy ode mnie i wszyscy możemy o tym pamiętać od czasu do czasu.

Jeśli chcesz więcej piractwa (tego dobrego), zapoznaj się z naszymi przewodnikami po The One Piece i drugim sezonie One Piece na żywo w serwisie Netflix.

Idź do oryginalnego materiału