Odhumanizowanie i ekspresja: Godflesh, Thaw i Larmo w Warszawie [GALERIA]

terazmuzyka.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: fot. Robert Filipowski


W warszawskiej Progresji wystąpili Godflesh, Thaw i Larmo. Industrialny mrok spowił i tak mroczną Warszawę.

W pochmurny i deszczowy piątek, 16 maja, z warszawskiej Progresji powiało dodatkowym chłodem i mrokiem. Trzej wykonawcy z pogranicza noise’u, metalu i industrialu przyciągnęli do klubu spory tłum.

Najpierw Larmo, czyli solowy projekt Mirosława Matyasika – pełen hałasu, noise’owych brzmień i wydobywanych ze spowitego licznymi kablami sprzętu dziwnych dźwięków. Raz bardziej ambientowo, raz na rytmie techno, a gdzieś tam choćby i wplecione urywki Slayera.

Thaw zaprezentował się z całej trójki najbardziej dynamicznie. Za zespołem cały czas widniało logo – zmieniały się tylko kolory – a budowanie napięcia rozładowywane było dynamicznymi, ekspresyjnymi uderzeniami. Zeszłoroczny album Fading Backwards przyniósł sporo dobrego materiału, a koncert potwierdził, iż Thaw jest sprawną i żywiołową ekipą.

Godflesh wizualnie stawia na minimalizm. Na scenie tylko dwaj członkowie: wokalista i gitarzysta Justin Broadrick oraz basista B. C. Green – obaj zresztą po przeciwnych krańcach sceny, pozostawiając środek nietypowo i przeraźliwie pusty. Za nimi wizualizacje, zwykle dość abstrakcyjne i statyczne. Tworzyło to dość odhumanizowany i oziębły klimat. Idealnie wpisujący się w twórczość tej legendy industrialu.

Poniżej galeria z warszawskiego koncertu.

Larmo

fot. Robert Filipowski

Thaw

fot. Robert Filipowski

Godflesh

fot. Robert Filipowski
Idź do oryginalnego materiału