Eksperci od mowy ciała przyjrzeli się Donaldowi Trumpowi i Emmanuelowi Macronowi podczas ich spotkania w Waszyngtonie. Mówią o walce o władzę i "przeciąganiu liny". W pewnym momencie Macron przerwał Trumpowi, dotykając jego przedramienia. — To niewerbalny odpowiednik zwrotu "zamknij się, teraz ja mówię" — ocenił Darren Stanton w brytyjskim radiu LBC. Wtedy na twarzy prezydenta USA pojawił się uśmiech świadczący o pogardzie.