Kotły na pelet cieszą się coraz większą popularnością w Polsce. Problem jednak polega na tym, iż dotychczas na rynku można było znaleźć paliwo fatalnej jakości - choćby z kawałkami tworzyw sztucznych. Piotr Siergiej rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie z portalem next.gazeta.pl podkreśla, iż organizacja od dawna otrzymywała sygnały od użytkowników dotyczące zanieczyszczonego opału. Część osób przesyłała choćby próbki peletu, w których znajdowały się fragmenty plastiku.
REKLAMA
Mieliśmy mnóstwo doniesień od obywateli o sprzedawaniu peletu zanieczyszczonego np. plastikiem. Dostawaliśmy wręcz próbki, w których można było zobaczyć kolorowe kawałki tworzyw sztucznych wtopione w pelet
- powiedział Piotr Siergiej.
Zobacz wideo Węgiel i drewno opałowe - czy zostały uwzględnione w tarczy antyinflacyjnej?
Brykiet drzewny i pelet - nowe normy. Konsument bezpieczniejszy, rynek bardziej przejrzysty
Wprowadzenie ścisłych norm oznacza, iż producenci muszą zagwarantować minimalną jakość sprzedawanego peletu i brykietu. Kontrolowane będą takie parametry, jak zawartość popiołu, poziom wilgotności, ilość chloru czy azotu oraz wartość opałowa. Adam Sarnaszek z Polskiej Rady Pelet zaznacza, iż wielu dużych producentów już od dawna przestrzega standardów jakościowych, ponieważ jest to wymagane przy eksporcie. Dla klientów w kraju wciąż oznacza to jednak istotną zmianę, bo teraz choćby najmniejsi sprzedawcy będą zobowiązani spełniać określone kryteria.
Zobacz też: Zakaz pieców na gaz już zbiera żniwo. Po zmianach te osoby zapłacą wyższe rachunki
Dzięki wprowadzeniu ścisłych norm konsumenci łatwiej będą mogli udowodnić, iż kupiony pelet jest wadliwy, a co za tym idzie skuteczniej dochodzić swoich praw. Przepisy nakładają na producentów obowiązek wystawiania świadectw jakości, które można łatwo zweryfikować.
Pelet - cena. Zmiany oznaczają podwyżki? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna
Wprowadzenie norm jakościowych rodzi także pytanie o ceny peletu w przyszłości. W Polsce coraz więcej osób przechodzi na ogrzewanie tym paliwem, co może oznaczać, iż podaż nie nadąży za rosnącym popytem. Piotr Siergiej podkreśla, iż opał ten powstaje przede wszystkim z trocin, ścinek i innych odpadów drzewnych, których ilość jest ograniczona. Krajowa produkcja raczej nie zwiększy się nagle kilkukrotnie, więc może pojawić się konieczność importu.
Mimo to Adam Sarnaszek z Polskiej Rady Pelet uspokaja, iż gwałtownego wzrostu cen nie powinniśmy się obawiać.
Ceny w Polsce kształtują się w odniesieniu nie do jedynie naszego kraju, a do całego regionu. W związku z tym rosnący popyt nie powinien wpłynąć na gwałtowne podrożenie tego opału. jeżeli krajowa produkcja będzie za mała, to w naszym regionie jest wiele państw eksportujących pelet
- powiedział Sarnaszek dziennikarzom next.gazeta.pl.
Dla samych producentów wprowadzenie ścisłych norm to raczej dobra wiadomość. Jasne reguły gry mają pomóc uczciwym firmom, a jednocześnie utrudnić życie tym, którzy próbowali oszczędzać na jakości. Nowe przepisy wejdą w życie już od najbliższego sezonu grzewczego.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.