O Ostrowie i wyborach

rc.fm 1 dzień temu

Niezwykły finał miało interesujące spotkanie z Anną Nehrebecką na zakończenie drugiego dnia Grand Prix Komeda. Aktorka opowiadała o swoich związkach z Ostrowem Wielkopolskim, którego jest honorową obywatelką, a na koniec niezwykle emocjonalnie opowiedziała o swoich odczuciach w nowej, polskiej rzeczywistości po wyborach prezydenckich.

Wprawdzie pretekstem do spotkania z Anną Nehrebecką była nowa książka o niej, to nie mogło zabraknąć pytania o jej związki z Ostrowem Wielkopolskim, którego jest honorową obywatelką.

„Zawsze będę wspominała Ostrów i moje tutaj przyjazdy z dużym sentymentem i wzruszeniem. Rzeczywiście przyjeżdżałam tutaj bardzo często przez parę lat w stanie wojennym i latach 80. Wszystko było organizowane przez profesora historii Jana Pietrzaka. Miałam też okazję uczestniczyć w wielkim wydarzeniu, którym było odsłonięcie pomnika kardynała Ledóchowskiego przed ostrowską Konkatedrą. To był dla mnie wielki zaszczyt i wielkie przeżycie. No i jakoś to miasto chyba zapamiętało mnie z tych moich przyjazdów, spotkań, rozmów i uczestniczenia w życiu kulturalnym w tych trudnych czasach”.

na fot.: Anna Nehrebecka w czasie spotkania w ostrowskiej Synagodze

Anna Nehrebecka opowiadała o swoich bardziej i mniej znanych rolach, w tym o dużej roli, którą zagrała kiedyś w języku… albańskim, którego w ogóle nie znała. Najbardziej zaskakujący był jednak finał spotkania, gdy znana ze swojego społecznego zaangażowania aktorka została zapytana, jak odbiera nową, polską rzeczywistość po wyborach prezydenckich.

„Bardzo ciężko to odbieram i nie mogę się z tym pogodzić. Jest mi przede wszystkim bardzo przykro, iż daliśmy się tak podzielić. Bo to już jest podział pół na pół. To są już dwa społeczeństwa w jednym kraju. Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało zbyt górnolotnie, ale nienawiść jest zawsze bardzo silna i trudno jest zło dobrem zwyciężać. Ja za bardzo szanuję mój kraj i nie mogę się pogodzić, iż na czele mojego kraju stoi człowiek z – delikatnie mówiąc – tak nieznaną przeszłością”.

na fot.: Magdaleną Łazarkiewicz i Jacek Wójcicki śpiewający „Miejcie nadzieję”

Po tych wzruszających słowach niespodziewanie pojawił się przy scenie Jacek Wójcicki. Krakowski aktor i śpiewak znany z występów w Piwnicy pod Baranami chwycił za mikrofon i razem z reżyserką Magdaleną Łazarkiewicz spontanicznie wykonał słynną pieśń „Miejcie nadzieję” do słów Adama Asnyka i muzyki Zbigniewa Preisnera.

Kontekst i jakość wykonania sprawiły, iż widzowie opuszczali ostrowską synagogę z ciarkami na skórze…

Autor:

Personalia

e-mail [email protected]

Nazwisko:

Wardawy

NEWS nr 2:

N
Idź do oryginalnego materiału