Świat widział już rozmaitych napastników. Takich, którzy potrafili okiwać pół drużyny przeciwnej, ale brakowało im siły fizycznej. Siłaczy będących w stanie przepchnąć najsilniejszego rywala, ale nie zawsze radzących sobie z płatającą im figle piłką. Byli też inni - szybcy jak wiatr, jednak po drodze do bramki... zapominający, co chcieli zrobić.