Nowe ustalenia ws. śmierci Katarzyny Stoparczyk. Chodzi o kierowcę

party.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Śmierć Katarzyny Stoparczyk. Kierowca przytomny, ale śledczy czekają WOJCIECH STROZYK/REPORTER


5 września 2025 r. na trasie ekspresowej S19 w miejscowości Jeżowe doszło do dramatycznego wypadku drogowego. W zderzeniu dwóch pojazdów - czarnej skody octavii i białej skody scala - zginęły dwie osoby. Wśród ofiar była znana dziennikarka Katarzyna Stoparczyk oraz Jerzy Ch.

Oboje znajdowali się na tylnych siedzeniach samochodów. Mimo zapiętych pasów nie mieli szans na przeżycie. Katarzyna Stoparczyk została natychmiast objęta reanimacją, jednak nie udało się jej uratować. Jerzy Ch. zginął na miejscu.

Kierowca białej skody przeżył. Lekarze nie wyrażają zgody na przesłuchanie

Tragiczny wypadek przeżyły trzy osoby - w tym kierowca białej skody scala, którą podróżowała dziennikarka. Mężczyzna przebywa w tej chwili pod stałą opieką medyczną. Według informacji przekazanych przez prokuratora Piotra Walkowicza, kierowca jest przytomny i wypowiada pojedyncze słowa, jednak jego stan zdrowia przez cały czas nie pozwala na przeprowadzenie jakichkolwiek czynności procesowych.

Prokuratura czeka na kluczową opinię biegłych

Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku w Jeżowem przez cały czas trwa. Prokuratura rejonowa pod kierunkiem Piotra Walkowicza prowadzi intensywne działania, mające na celu dokładne ustalenie przyczyn tragedii. Trwa zbieranie ostatnich cząstkowych opinii, które mają posłużyć do sporządzenia pełnej analizy zdarzenia.

Śmierć Katarzyny Stoparczyk wstrząsnęła światem mediów i jej licznych fanów. Wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Prokuratura zapowiada, iż kluczowe dokumenty i opinie mogą pojawić się jeszcze przed końcem 2025 r.

Katarzyna Stoparczyk zginęła w wyniku rozległych obrażeń

Według ustaleń biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, Katarzyna Stoparczyk doznała rozległych obrażeń wielonarządowych. Mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych i intensywnej reanimacji, nie udało się jej uratować.

Śmierć dziennikarki była natychmiastowa. Jerzy Ch., drugi pasażer czarnej skody, został zakleszczony w pojeździe i zginął na miejscu. Obaj poszkodowani mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.

Zobacz także: Widok grobu Katarzyny Stoparczyk porusza do łez. „Dziękujemy, iż byłaś”

Idź do oryginalnego materiału