Nowe doniesienia ws. relacji księcia Harry'ego z rodziną. Jest inaczej, niż ludzie myśleli

gazeta.pl 2 tygodni temu
Książę Harry szykuje gest pojednania wobec ojca i brata, z którymi od lat nie utrzymuje bliskiego kontaktu. Liczy, iż wspólna sprawa otworzy nowy rozdział w ich relacjach.
Zagraniczne media podają, iż książę Harry szykuje się do pojednania z rodziną królewską. Choć zwaśnioną familię wciąż dzielą stare rany, to arystokrata liczy, iż wspólna sprawa może zbliżyć ich na nowo. Książę planuje bowiem zaprosić króla Karola III oraz księcia Williama na Invictus Games 2027 - wydarzenie, które sam zainicjował i z którym związany jest od lat.


REKLAMA


Zobacz wideo "Harry i Meghan" - dokument o życiu wśród członków rodziny królewskiej. "Znajdowali sposób, by mnie zniszczyć" [ZWIASTUN]


Książę Harry szuka drogi powrotu do rodziny? Wiele zależy od decyzji Karola III
Choć Harry i Meghan od dawna pozostają na uboczu królewskiej rodziny, a udzielone przez nich przed laty wywiady tylko pogorszyły nawarstwiający się konflikt, to arystokrata ma mieć nadzieję na pojednanie. Według doniesień "Mail on Sunday", zaproszenia dla ojca i brata na Invictus Games 2027 mają zostać wysłane już niebawem - najpierw drogą elektroniczną, później oficjalnie. Wydarzenie skierowane do weteranów wojennych zawsze były powodem dumy dla całej rodziny królewskiej. Pomimo napięć royalsi wielokrotnie wspierali tę inicjatywę. Harry ma nadzieję, iż zaproszenie jego najbliższych może stać się symbolicznym krokiem ku naprawie relacji. "Organizatorzy mają nadzieję, iż rodzina królewska zjawi się, aby wesprzeć weteranów. On sam [Harry - przyp. red.] z kolei liczy, iż jego ojciec puści dawne nieporozumienia w niepamięć" - twierdzi informator. Gest ten ma dać czas na refleksję i, jak mówi osoba z otoczenia księcia, otworzyć przestrzeń na możliwe pojednanie. Plany księcia mogą jednak natrafić na przeszkody. Zakończenie igrzysk przypada na połowę lipca 2027 roku - dokładnie wtedy królowa Kamila będzie obchodzić swoje 80. urodziny. To rodzi pytania, czy obowiązki rodzinne nie okażą się ważniejsze niż publiczne gesty pojednania.


Książę Harry bliżej sąsiadów niż Meghan. Mieszkańcy Montecito oceniają książęcą parę z dystansem.
8 stycznia 2020 roku książę Harry i Meghan Markle ogłosili swoją decyzję o rezygnacji z królewskich obowiązków i przeniesieniu się za ocean. Od tamtej pory mieszkają w spokojnym Montecito w Kalifornii, gdzie wychowują dzieci z dala od zainteresowania mediów. Jednak jak się okazuje, opinie lokalnych mieszkańców na temat książęcej pary nie są zbyt entuzjastyczne. Dziennikarze "Daily Mail" postanowili zapytać sąsiadów Sussexów, jak wygląda codzienność z tak znanymi sąsiadami. Rozmawiali m.in. z dziennikarzem lokalnego "Montecito Journal", który zwrócił uwagę na wyraźne różnice w postrzeganiu Meghan i Harry'ego. Meghan, według rozmówców, rzadko opuszcza swoją posiadłość i nie utrzymuje bliższych kontaktów z lokalną społecznością. Książę Harry natomiast bywa widywany, choć zwykle jest w towarzystwie ochrony. "Harry zachował swoją dobroduszną stronę. Odczuwamy, iż czuje się tu swobodniej, choćby w obliczu osobistych zmagań. Z drugiej strony Meghan jest praktycznie niewidoczna. Oczywiście mieszka tu, ale pokazuje się bardzo rzadko. Jej relacje z Montecito są... powiedzmy zdystansowane" - przyznał w rozmowie z "Daily Mail".
Idź do oryginalnego materiału