Ambientowa pocztówka z Meksyku.
Niklas Paschburg to pochodzący z Hamburga kompozytor, pianista i producent kojarzony głównie z muzyką będącą połączeniem ambientu i współczesnej muzyki poważnej (studiował grę na fortepianie i kompozycję).
Debiutował w roku 2016 EP-ką „Tuur Mang Welten”, która zwróciła uwagę 7k! Records. We współpracy z tą wytwórnią wydał dwa albumy: „Oceanic” z 2018 r. i „Svalbard” w 2020 roku. Przy następnym – „Post-Svalbard” z 2021 r. współpracował z szerokim gronem artystów: m.in. Hanią Rani, Dobrawą Czocher, Robertem Lippokiem, czy Ah Kosmosem. W 2022 r. publiczność festiwalu Tauron Nowa Muzyka miała okazję posłuchać Niklasa na żywo w Sali kameralnej NOSPR.
To co jest zupełnie nowe w przypadku „Mexican Alpx” to całkowite zrezygnowanie z fortepianu na rzecz wyłącznie elektronicznego zaplecza, gitary i… akordeonu otrzymanego podobno od dziadka.
„Wszystko zaczęło się od zaproszenia na festiwal w Oaxaca. Nigdy wcześniej nie byłem w Ameryce Łacińskiej, a myśl o dłuższym pobycie i pisaniu była ekscytująca. Ale znalezienie miejsca z fortepianem było prawie niemożliwe. To ograniczenie przerodziło się w inspirację – zadałem sobie pytanie: Co by się stało, gdybym stworzył coś bez fortepianu?” – mówi sam Niklas.
Wersje demo były nagrywane w Meksyku, zaś ostateczne szlify nad nowym materiałem miały miejsce w Szwajcarii (i to wyjaśnia nam już sam tytuł nowej płyty Niklasa). Oprócz standardowego zestawu w skład którego wchodzi analogowy syntezator stworzony we współpracy Dave’a Smitha i Toma Oberheima – OB-6 oraz Teenage Engineering OP-1 Field, Niklas sięgnał po nową rzecz, a mianowicie syntezator Moog Matriarch. Wszystko to pomogło mu opracować brzmienie zgodnie z pierwotnym założeniem: przestrzenne, abstrakcyjne i trójwymiarowe.
Na szczególną uwagę zasługują dwa utwory. Pierwszy z nich to krótki ale treściwy „La Hormiga”, pulsujący monotonnym beatem, budujący lekko niepokojącą, nostalgiczną atmosferę. Ten moment na płycie przywołuje skojarzenia z islandzkim Kiasmos.
Zaraz po nim wchodzi „Oaxaca de Juárez” . Tutaj na samym początku słyszymy zapętlone sample z nagrań terenowych nagrane podczas obchodów Dnia Zmarłych. Słychać zatem tętniącią życiem ulicę i gwar mieszkańców. Słychać tu też funkowe gitary (współpraca z Talem Arditi’m), które mocno ożywiają, nadają organiczny i etniczny sznyt tej muzyce.
Nowa płyta Niklasa Paschburga to elektronika spod znaku analogowej miękkości, z pierwiastkiem lekko przybrudzonego lo-fy, której charakter nadają nie tylko nagrania terenowe, ale prawdziwe instrumenty – jak chociażby wspomniana wcześniej gitara, czy akordeon, który fantastycznie wieńczy dzieło w ostatnim utworze „BlueWhiteGreen”.
Niklas Paschburg Facebook
www.niklaspaschburg.com
18.07.2025 | Nettwerk