Nieznane fakty o małżeństwie Elżbiety Zającówny. Przyjaciółka aktorki uchyla rąbka tajemnicy

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Elżbieta Zającówna/YouTube @Paula Rodak


Odejście Elżbiety Zającówny, uwielbianej aktorki, która na stałe wpisała się w historię polskiego kina, pozostawiło głęboką pustkę w sercach przyjaciół i fanów. Chociaż zniknęła z ekranów już w 2008 roku z powodu problemów zdrowotnych, w pamięci widzów wciąż pozostaje jako Hanka Trzebuchowska z kultowej telenoweli „Matki, żony i kochanki.” Jedną z osób, które miały zaszczyt blisko poznać Zającównę, jest aktorka Małgorzata Potocka, z którą połączyła ją wyjątkowa przyjaźń. W ostatnich wywiadach Potocka opowiada o relacji, która przetrwała lata, i o niezwykłej więzi Elżbiety ze swoim mężem.


Elżbieta Zającówna i Małgorzata Potocka poznały się na planie serialu „Matki, żony i kochanki,” który okazał się kamieniem milowym w ich zawodowej i osobistej historii. Serial ten, który zyskał popularność jeszcze przed erą hitów takich jak „Klan” czy „M jak miłość,” był dla obu aktorek przestrzenią budowania wyjątkowej więzi. Potocka wspomina tamte chwile jako szczególny okres, kiedy obie aktorki zżyły się i zyskały sobie wzajemne zaufanie.


"Długo razem pracowałyśmy. Byłyśmy wyjątkowo zżyte w tym okresie. Wydaje mi się, iż to był specjalny czas zarówno dla niej, jak i dla mnie. Świetnie się dobrałyśmy i zaprzyjaźniłyśmy" – wspominała Potocka.


Potocka opowiedziała również o jednym ze wspólnych spotkań, które ukazuje charakter ich relacji – spontaniczność i szczerość, jakie towarzyszyły każdemu ich spotkaniu. Podczas przypadkowego spotkania na dworcu, gdy Potocka czekała na spóźniony pociąg, spotkała Zającównę.


„Oczywiście wiesz, przepuściłam pociąg następny, usiadłyśmy na tej ławce i po prostu zagadałyśmy się na śmierć i zaśmiewałyśmy się niesamowicie (...)," wspominała Potocka.

Takie chwile były dla nich bezcenne, łącząc je w sposób, jaki zdarza się między osobami o głębokiej więzi.


W wywiadzie Potocka podzieliła się także refleksją o życiu prywatnym Elżbiety Zającówny, które nie zawsze było usłane różami. Relacja Zającówny z mężem była pełna miłości i wzajemnego szacunku, ale jak każda fascynująca relacja, przechodziła także przez trudne chwile.


„Na pewno to był różny związek - pewnie fascynujący, pewnie interesujący - oboje niezwykłe osobowości i takie osobowości nie mają prosto, więc z pewnością to nie był łatwy związek,” wyznała Potocka.


Pomimo trudności, związek Zającówny i jej męża pozostał silny i inspirujący. Potocka podkreśliła, iż Zającówna czerpała siłę z tej relacji i uważała swojego partnera za sens życia. Wspomnienie Potockiej wskazuje, jak wielka była więź między nimi i jak ogromny wpływ miał mąż na życie i twórczość Elżbiety.

Idź do oryginalnego materiału