Nieproszony gość

lubimyczytac.pl 2 tygodni temu

„Goście weselni” to dla mnie powieść o niesamowicie mocnym początku i stopniowo tracącym swój blask ciągu dalszym. Ale zacznijmy od tych pozytywnych aspektów. Sama informacja o celu wizyty naszej głównej bohaterki w hotelu jest startem z wysokiego ”C”. To wystarczyło, aby wzbudzić we mnie zaciekawienie i chęć pozostania z tą historią jak najdłużej bez przerywania lektury. Rzeczywiście na początku pochłonęła mnie bez reszty. Dostrzegałam w niej jednocześnie prostotę i kompleksowość, złożoność postaci. Na myśl nasuwa mi się określenie tej książki jako bardzo autentyczna. Momentami zabawna, momentami bardzo poważna, słodko-gorzka.

Idź do oryginalnego materiału