Królowa Camilla nie jest ostatnio aktywnym członkiem rodziny królewskiej. Jej problemy zaczęły się już w listopadzie, tuż po powrocie z wizyty w Australii, kiedy informowaliśmy o tym, iż nie pojawi się na kilku spotkaniach. Pałac Buckingham przekazał wówczas, iż żona monarchy walczy z infekcją dróg oddechowych, odpoczywa i zgodnie z zaleceniami powstrzymuje się od pełnienia obowiązków. Miesiąc od tych wieści okazuje się, iż choroba jest poważniejsza niż się początkowo wydawało.
REKLAMA
Zobacz wideo Co Brytyjczycy sądzą o królowej Camilli?
Królowa Camilla choruje. Nowe wieści nie napawają optymizmem
Para królewska przebywa aktualnie w Katarze, gdzie bierze udział w spotkaniach z emirem, szejkiem Tamimem bin Hamadem Al Thanim i jego żoną. Niestety królowa Camilla nie pojawiła się na uroczystym powitaniu na świeżym powietrzu (na wizytę przygotowano pokaz gwardii konnej). Postanowiła poinformować przybyłych gości o swoim stanie zdrowia, który jeszcze nie uległ poprawie. Okazało się, iż cierpiała na zapalenie płuc, którego skutki odczuwa do dziś, mimo iż od zachorowania minęło wiele tygodni. Jak poinformował rzecznik Pałacu Buckingham, Camilla nie została zabrana do szpitala.
Królowa cierpi na infekcję wirusową, którą zdiagnozowano jako zapalenie płuc
- przekazał rzecznik w komunikacie dla mediów i poddanych. "Jej Wysokość nie wymagała leczenia szpitalnego, ale odczuwa długotrwałe skutki uboczne - głównie napady skrajnego zmęczenia, co zmusiło ją do większej elastyczności w harmonogramie pracy"- dodano. Objawy utrzymują się od kilku tygodni, ale królowa Camilla ma się czuć na tyle dobrze, iż będzie uczestniczyć w kilku spotkaniach podczas wizyty państwowej w Katarze. Rzecznik dodał, iż żona króla "nie może się doczekać powrotu do pełnego harmonogramu tak szybko, jak to możliwe".
PRZECZYTAJ TEŻ: O przybranej siostrze Williama i Harry'ego nie mówi się często. Ma na koncie niemałe sukcesy
Królowa Camilla złamała królewski protokół
Podczas październikowej wizyty w Australii królowa Camilla postanowiła nieco wyjść ze sztywnych ram narzuconych przez dworską etykietę. Bez wahania złamała protokół w jednej kwestii. Jedna z surowych zasad narzuconych przedstawicielom monarchii traktuje o tym, iż król i królowa nie mogą spoufalać się ze "zwykłym ludem", co oznacza zakaz robienia zdjęć z podwładnymi. Po wyjściu z kościoła w Sydney królowa jednak podeszła do ludzi zgromadzonych na ulicy, którzy przyszli zobaczyć royalsów. Kilka osób miało okazję zrobienia sobie selfie z królową Camillą.