Niepodległość czyli nasz kRAJ
1
Mamy w kRAJU szczególne nagromadzenie rocznic i świąt ku chwale. Nie będę ich tutaj wymieniał, bo lista przerosłaby ramy tego felietonu, a jak znam nas, Polaków, co drugi miałby zastrzeżenie, iż ta czy inna data została wpisana na listę niesłusznie, a innej niesłusznie zabrakło. choćby w tak podstawowej materii jak to, które zdarzenie w naszej historii jest warte uświęcenia, od lat potrafimy być w konflikcie.
2
Historia uczy i nie wybacza nieukom. Jednak w sytuacji, gdy w kRAJU zawsze się znajdzie ktoś, kto ma swoją wersję tej samej historii, okazuje się, iż choćby najtęższe głowy i znawcy historii wychodzą w oczach jednych na nieuków i vice versa. I choćby tak jednoznaczne zdarzenia historyczne jak odzyskanie przez Polskę niepodległości, wybrzmiewają rocznicami obchodzonymi przez każdą z interpretujących ją stron inaczej. Jedyne dobre jest to, iż nikt już nie podważa kiedy się owo wiekopomne wydarzenie dokonało. Tylko, czy aby na pewno…?
3
Za czasów słusznie minionych, czyli w prl – piszę małymi literami, bo nasz kRAJ, to jest taki k… RAJ, iż trudno wytrzymać, a szczególnie w erze powszechnego internetowego hejtu i realnej nienawiści na co dzień – otóż, w tamtych czasach, powszechnie przekonywano nas, iż Polska odzyskała niepodległość dopiero w 1945 roku, niejakiego 22 lipca, dawniej E. Wedel. Czasem sięgano z tym do daty 9 maja 1945 roku, który na „zgniłym Zachodzie” obchodzono, nie wiedzieć, a może wiedzieć czemu 8 maja. W jednym jak i drugim przypadku to kłamstwo było szyte grubymi nićmi i miało krótkie nogi.
4
Po Okrągłym Stole, przy którym zrobiono nas wszystkich w balona i od tamtego czasu robią to nam, nomen omen, na okrągło, okazało się, iż od dzisiaj będziemy obchodzić rocznicę odzyskania niepodległości 4 czerwca, kiedy to uwolniono nasz kRAJ od „komunistów”. Już samo to twierdzenie było manipulacją, bo najstarszy komunista polski, niejaki Dzierżyński, nie był do końca Polakiem i nie żył już od lat, a ustrój, który wtedy odszedł do lamusa, choćby sami bratni komuniści mieli w „w wielkim poważaniu” czyli w d…, bo kto to widział, by co drugi sekretarz partii biegał do kościoła i posyłał dzieci do pierwszej komunii. Jakby tego było mało, ci „pseudokomuniści” żyją spokojnie do dzisiaj i po wielu transformacjach, lustracjach i autotransformacjach trudno ich od porządnych ludzi odróżnić.
5
Dzisiaj, po latach przepychanek, w naszym kRAJU nic się nie zmieniło. Choć oficjalnie przyjęto 11 listopada za Dzień Odzyskania Niepodległości, to co partia, partyjka, czy pomniejsze towarzystwo wzajemnej adoracji politycznej, świętuje je na swój sposób. Każde z innego powodu oraz pod hasłami gloryfikującymi inne wartości i innych patronów. Flagi na masztach dumnie się prężą, ten i ów wywiesza flagę prywatnie. Inny nie. Taki kRAJ. Jedni na pochody i marsze z tej okazji nie chodzą – może dlatego, iż tego dnia zwykle zimno i pogoda pod psem. Inni wręcz przeciwnie – chodzą, ale dla ocieplenia wizerunku palą race i pochodnie. Pewnie dlatego, iż tego dnia zwykle zimno i pogoda pod psem
6
11 listopada nigdzie się nie wybieram. Nie dlatego, iż tego dnia zwykle zimno i pogoda pod psem. Boję się, iż ciężko będzie znaleźć drogę, by nie krzyżowała się z tym, czy innym marszem, a przecież wiadomo, iż w naszym kRAJU „Kto nie z nami, ten przeciw nam”. I tylko śpiewak wciąż sam…, jak pisał poeta i śpiewali bardowie.
PS
Swego czasu napisałem cykl kilkudziesięciu felietonów społeczno-politycznych, opisujących nasz kRAJ. Tym felietonem wracam do korzeni, czyli do komentowania rzeczywistości. Postaram się pisać regularnie, tak by tekst publikowany był jako tekst weekendowy. jeżeli kolejny tekst się nie pojawi, to znaczy, iż jestem chory albo nie mam weny. jeżeli jednak przerwa będzie dłuższa, będzie to oznaczało, iż niechybnie nie żyję. Jednak o tym, nie dowiecie się Państwo z mediów ani tym bardziej z tego miejsca ale jak mniemam nie będzie to miało dla Was większego znaczenia. Jakiś kolejny nawiedzony komentator rzeczywistości na pewno na to miejsce za jakiś czas się pojawi. Wszak nasz kRAJ, to taki k… Raj, iż aż trudno wytrzymać, by tego nie opisać.
Bydgoszcz, 9 listopada 2024 r.,
© Wojciech Majkowski
