"Lady Love": odważna i przełomowa produkcja z Anną Szymańczyk
"Lady Love" to historia obyczajowa z wątkiem kryminalnym, która zabierze widzów do pełnego pokus i zagrożeń branży dla dorosłych, kolorowego od świateł neonów RFN lat 80. oraz do budzącej się do życia Polski z ostatniej dekady XX wieku.
Scenariusz, inspirowany prawdziwymi historiami, opowiada o losach Lucyny Liss (Anna Szymańczyk), młodej dziewczyny z małego PRL-owskiego miasteczka, która marząc o wolności i życiu na własnych zasadach, uciekła za granicę. W RFN - europejskiej fabryce snów lat 80. - gwałtownie stała się gwiazdą pism i filmów dla dorosłych pod pseudonimem "Lucy Love". Przedstawiona historia opowiada o jej drodze do sukcesu, ale także o wysokiej cenie, jaką musi za to ponieść. Lucyna to nie tylko gwiazda z wieloma sukcesami, ale także wrażliwa kobieta i matka, która wytrwale szuka prawdziwej miłości.Reklama
Anna Szymańczyk o "Lady Love": "serial złożony z wielu emocji"
Anna Szymańczyk wzięła udział w festiwalu BNP Paribas Warsaw SerialCon, podczas którego przedpremierowo pokazano dwa pierwsze odcinki produkcji. W rozmowie dla Interii opowiedziała, o swoich pierwszych przemyśleniach po zetknięciu się z projektem. Odkryła w pomyśle Mikołaja Wita i Dariusza Goczała niezwykłą, emocjonalną i przełomową opowieść, jakiej polscy widzowie dotychczas jeszcze nie widzieli.
"To jest wspaniała historia jednostkowa. Wspaniała historia kobiety na przełomie trzydziestu lat, nietuzinkowej, walecznej, odważnej i wspaniałej, która podejmuje trudne decyzje w życiu. Podejmuje wyzwania, będzie z tego rozliczona i chwilami będzie bardzo szczęśliwa. To serial złożony z wielu emocji" - stwierdziła.
Odtwórczyni Lucyny Lis, czyli tytułowej gwiazdy o pseudonimie "Lady Love", mówiła także o swoich przygotowaniach do stworzenia tak wielowymiarowej, intrygującej i odważnej postaci:
"Jedna podstawowa rzecz - ja chcę zrozumieć człowieka. Głęboko wierzę w to, iż człowiek jest dobry z założenia i iż życie go czasami stawia w takich sytuacjach, iż postępuje dla jednych dziwnie, dla innych nie. Musi podejmować trudne decyzje. Przede wszystkim ja podeszłam do niej z sercem. Chciałam pokazać postać, osobę, która nie jest tylko jednowymiarowa, nie jest tylko gwiazdą branży filmów dla dorosłych, ale jest również matką, córką, żoną i ma swoje uczucia, życie. To było dla mnie ważne. Myślę, iż musiałam włączyć duże dozy wrażliwości, żeby wejść w jej skórę, co nie znaczy, iż chwilami mnie ta postać nie denerwuje. Oczywiście, część decyzji, które podejmuje, są w sprzeczności ze mną prywatnie. Jednak wchodząc w tę skórę Lucyny Lis, próbuję ją zrozumieć, jak najbardziej mogę, i uprawdopodobnić to, dlaczego tak zrobiła".
Aktorka doceniła determinację swojej bohaterki oraz jej walkę o siebie, mimo nieustannych przeszkód i nieuprzejmości otoczenia. Choć w wielu momentach przedstawiona w fabule opowieść jest poruszająca czy zatrważająca, praca nad serialem dawała twórcom wiele przyjemności i satysfakcji.
"Pomimo tego, iż ta historia jest głęboko dotykająca i bolesna, to mieliśmy sporo zabawy przy kręceniu tego serialu. Ten styl ubierania, te peruki, które mam na głowie - to była zabawa. Znalezienie się w tej scenografii, przeniesienie się w dziwne światy - to było coś absolutnie fantastycznego" - przyznała.
Anna Szymańczyk wierzy, iż opis serialu i podjęta tematyka nie odstraszą widowni. Jej zdaniem jest to produkcja, która może otworzyć Polaków na szczere i potrzebne rozmowy o cielesności oraz intymnej sferze życia:
"Ja mam nadzieję, iż widzowie zobaczą ten serial. Nie zatrzymają się tylko na tej informacji, iż to historia o branży dla dorosłych, tylko spróbują go odpalić, bo już po pierwszym odcinku zorientują się, iż to opowieść wielowymiarowa".
Zobacz też: Polski serial wywoła kontrowersje! Szansa na lokalny i międzynarodowy sukces