Jackie Chan (a adekwatnie Chan Kong-sang) debiutował na ekranie, mając zaledwie osiem lat. Zainteresowanie sztukami walki, w tym między innymi kung-fu, pojawiło się u niego już w dzieciństwie. Rok przed pierwszym występem przed kamerą zaczął uczęszczać do Chinese Opera Institute, gdzie rozwijał swoje liczne talenty. Spośród których wymienić można akrobacje, taniec, śpiew czy pantomimę. Gdy osiągnął pełnoletność, nawiązał współpracę z Brucem Lee. Pojawił się m.in. w kultowym "Wejściu smoka", pełniąc rolę kaskadera i statysty. Choć dziś ma już 71 lat i na koncie ponad 150 produkcji, wykonywanie niebezpiecznych sekwencji w filmach przez cały czas jest jego pasją, z której nie zamierza zrezygnować.Reklama
Jackie Chan o akrobacjach w filmie. "Wszystko jest w sercu i duszy"
Jackie Chan nie planuje osiadać na laurach i rezygnować z wykonywania zaplanowanych przez siebie choreografii. W jednym z ostatnich wywiadów wyjaśnił, iż akrobacje i kaskaderstwo zapisały się w jego "sercu i duszy", odkąd wystąpił jako dubler w filmie "Wściekłe pięści" z 1972 roku.
"Oczywiście, zawsze wykonuję własne akrobacje. Taki już jestem. To się zmieni dopiero w dniu, w którym przejdę na emeryturę, czyli nigdy! I szczerze mówiąc, kiedy robisz to przez 64 lata z rzędu, nie potrzeba już fizycznego przygotowania. Wszystko jest w twoim sercu i duszy; to pamięć mięśniowa" - powiedział w rozmowie z Haute Living.
Chociaż z biegiem lat przemysł filmowy ewoluował i pojawiły się nowe możliwości (w tym CGI), które ułatwiają kaskaderską pracę, Chan woli stare metody i pozostaje tradycjonalistą. Zdaje sobie jednak sprawę, iż niektóre akrobacje wręcz wymagają dodatkowej pomocy i nie zachęca do wykonywania "zbyt niebezpiecznych sekwencji".
"W dawnych czasach jedynym wyborem, jaki mieliśmy, było znaleźć się tam i skakać; to wszystko. Dzisiaj, dzięki komputerom, aktorzy mogą zrobić wszystko, ale zawsze brakuje poczucia rzeczywistości" - wyjaśniał.
"To miecz obosieczny. Z jednej strony zdolność aktorów do wykonywania wręcz niemożliwych akrobacji dzięki pomocy technologii wciąż wzrasta, ale z drugiej strony pojęcie niebezpieczeństwa i granicy zaciera się, a publiczność jest na to znieczulona. Ale nie zachęcam nikogo do ryzykowania życia, by wykonywać takie akrobacje jak ja; to naprawdę zbyt niebezpieczne" - podsumował.
"Karate Kid: Legendy": Jackie Chan znów na wielkim ekranie. Film niedługo w kinach
"Karate Kid: Legendy" to nowa część kultowego cyklu zapoczątkowanego w 1984 roku. W głównej roli zobaczymy Ralpha Macchio, gwiazdora pierwszych trzech części serii, który rolę Daniela LaRusso powtórzył po latach w bijącym rekordy popularności serialu "Kobra Kai". Partneruje mu Jackie Chan, który ponownie wcieli się w Hana, postać, którą znamy z remake'u "Karate Kid" z 2010 roku. Na ekranie zobaczymy również m.in. Joshuę Jacksona. Reżyserem jest Jonathan Entwistle, znany między innymi z netfliksowej produkcji "To nie jest OK".
"Karate Kid: Legendy" trafi do polskich kin już 30 maja 2025 roku.
Zobacz też: Fani czekają na ślub Zendayi i Toma Hollanda. Stylista w końcu zabrał głos